"Państwo tureckie ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa"

Źródło:
PAP
Artyleryjski atak na pozycje wojsk Armenii
Artyleryjski atak na pozycje wojsk Armenii
Ministerstwo obrony Azerbejdżanu
Artyleryjski atak na pozycje wojsk Armenii Ministerstwo obrony Azerbejdżanu

Premier Armenii Nikol Paszynian w wywiadzie dla dziennika "Le Figaro" podtrzymał swoje stanowisko, że wojsko tureckie przewodzi bezpośredniej ofensywie jednostek azerskich przeciwko armeńskim siłom etnicznym wokół Górskiego Karabachu. "Państwo tureckie, które wciąż zaprzecza przeszłości, ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa" - dodał. Nie przedstawił jednak dowodów na domniemane zaangażowanie militarne Turcji w spornym regionie.

Prezydenci Francji, Rosji i Stanów Zjednoczonych wezwali w czwartek do natychmiastowego zawieszenia broni między Azerbejdżanem i armeńskimi siłami wokół Górskiego Karabachu. Turcja stwierdziła jednak, że te trzy kraje nie powinny angażować się w dążenie do zawieszenia broni w spornym regionie Kaukazu, biorąc pod uwagę, że zaniedbywały tamtejsze problemy przez około 30 lat.

"Sytuacja jest znacznie poważniejsza. Właściwsze byłoby porównanie z tym, co wydarzyło się w 1915 roku, kiedy ponad 1,5 miliona Ormian zostało zamordowanych podczas pierwszego ludobójstwa w XX wieku" - powiedział na łamach "Le Figaro" Paszynian. "Państwo tureckie, które wciąż zaprzecza przeszłości, ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa" - dodał.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Paszynian, nie przedstawiając żadnych dowodów na swoje twierdzenia, powiedział, że Turcja wysłała w region Górskiego Karabachu tysiące syryjskich najemników, a tureccy oficerowie są bezpośrednio zaangażowani w kierowanie ofensywą wojsk Azerbejdżanu.

"Wkracza na ścieżkę, która mogłaby wstrząsnąć regionem"

"Świat musi być świadomy tego, co się tutaj dzieje" - powiedział Paszynian. "Życzeniem Turcji jest wzmocnienie swojej roli i wpływów na Kaukazie Południowym. Realizuje marzenie o zbudowaniu imperium naśladującego sułtanat i wkracza na ścieżkę, która mogłaby wstrząsnąć regionem" - dodał.

W mediach społecznościowych Paszynian poinformował, że Armenia zestrzeliła w czwartek cztery drony w pobliżu stolicy Erywania. Premier Armenii sprecyzował, że cztery drony pojawiły się w ormiańskiej przestrzeni powietrznej w prowincjach Kotajk i Gegharkunik, a armeńskie siły obrony powietrznej zniszczyły je.

Walki w Górskim KarabachuPAP/AFP

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP