Król Arabii Saudyjskiej Salman ibn Abd al-Aziz as-Saud stanowczo sprzeciwił się jakiemukolwiek podawaniu w wątpliwość organizacji pielgrzymki do Mekki przez jego kraj. Podczas tegorocznej pielgrzymki zginęło według oficjalnych danych 769 osób.
- Nieodpowiedzialne oświadczenia mające na celu polityczne wykorzystanie tego wypadku i podzielenie świata muzułmańskiego nie mają żadnego wpływu na rolę, obowiązek i ogromną odpowiedzialność saudyjskiego królestwa w służbie pielgrzymom - powiedział król, cytowany przez rządową agencję Spa.
Saudowie ukrywają prawdę?
Według oficjalnego bilansu 24 września podczas pielgrzymki stratowanych zostało 769 osób, ale z danych zebranych z 31 krajów, skąd pochodzili pielgrzymi, wynika, że zabitych było co najmniej 1608 osób.
Natychmiast po tragedii w świecie islamskim, zwłaszcza w Iranie, podniosły się głosy kwestionujące kompetencję saudyjskich władz w organizowaniu hadżdżu, czyli wielkiej dorocznej pielgrzymki do Mekki.
Od czasu zaprowadzenia w Iranie rządów ajatollahów perski, szyicki Teheran rywalizuje politycznie i religijnie z Arabią Saudyjską, rządzoną przez sunnickich wahhabitów, gdzie znajduje się najświętsze miasto islamu: Mekka, do której pielgrzymka jest obowiązkiem każdego pobożnego muzułmanina.
Z kolei w Turcji pojawiły się głosy mówiące o gotowości przejęcia przez tamtejsze władze organizacji hadżdżu.
Król Salman po raz pierwszy zareagował publicznie na te krytyczne głosy, odrzucając możliwość jakichkolwiek zmian w sprawie organizacji pielgrzymki.
Saudyjski monarcha nosi tytuł Kustosza Dwóch Świętych Meczetów, czyli znajdujących się na terytorium Arabii Saudyjskiej świętych miejsc islamu: Świętego Meczetu w Mekce i Meczetu Proroka w Medynie.
Autor: adso / Źródło: PAP