Saudyjka wyszła na ulicę w spódniczce. Jedni żądają kary, drudzy chwalą za odwagę

[object Object]
Dopiero od 2015 roku Saudyjki mają prawo brać udział w wyborach (materiał TVN24 BiS z 7 grudnia 2015 roku)
wideo 2/2

Władze w Arabii Saudyjskiej prowadzą dochodzenie w sprawie młodej kobiety, która opublikowała w sieci film, na którym w krótkiej spódniczce i kusym topie przechadza się po ulicy. Nagranie, które początkowo w weekend pojawiło się na Snapchacie, wywołało burzę i zapoczątkowało gorącą debatę w mediach społecznościowych w tym kraju.

Na opublikowanym nagraniu widać młodą kobietę na razie znaną jedynie z imienia lub pseudonimu "Khulood" (arab. khulud – nieśmiertelność, wieczność, nieskończoność).

Idzie ona pustą ulicą historycznego fortu Ushayqir w prowincji Nadżd. Prowincja ta uchodzi za jedną z najbardziej konserwatywnych w Arabii Saudyjskiej. To tam narodził się założyciel skrajnie radykalnego ruchu - wahhabizmu. Fundamentalistyczna ideologia panuje w całej Arabii Saudyjskiej i głosi powrót do pierwotnych wartości islamu i prostoty.

"Powrót policji religijnej jest koniecznością"

Film z "Khulood", który najpierw pojawił się na Snapchacie, następnie zawitał też na Twitterze. Tam wywołał burzliwą dyskusję. Niektórzy z internautów zaczęli nawoływać do jej aresztowania za łamanie prawa, które w Arabii Saudyjskiej nakazuje kobietom zakrywać całe ciało i twarz. W konserwatywnym królestwie muszą one nosić długą szatę zwaną abają, chustę na głowę oraz niqab, czyli woalkę zasłaniającą twarz. Kobiety nie mogą tam również prowadzić samochodu ani spotykać się z mężczyznami spoza rodziny.

"Powrót policji religijnej (w regionie - red.) jest koniecznością" - napisał dziennikarz Khaled Zidan po obejrzeniu krótkiego nagrania. "Powinniśmy przestrzegać praw panujących w państwie. We Francji niqab jest zabroniony, a kobiety, które go noszą, są karane grzywną. W Arabii Saudyjskiej noszenie abaji i skromnego ubioru jest częścią prawa królestwa" - napisał z kolei inny uczestnik dyskusji.

W obronie Saudyjki

Znalazły się jednak głosy broniące "Khulood" i chwalące jej odwagę.

Jedna z internautek - Fatima al-Isa - uznała, że jeżeli kobieta byłaby z zagranicy, wszyscy zachwycaliby się jej urodą. Zdaniem al-Isy, tylko z racji tego, że kobieta z nagrania jest Saudyjką, ludzie domagają się jej aresztowania. "Jeżeli byłaby cudzoziemką, pisaliby, że ma piękną talię i czarujące oczy" - napisała.

Głos w sprawie zajął również pisarz i poeta Wael al-Ghassim, który oznajmił, że był "zszokowany złymi i przerażającymi" wpisami na Twitterze. "Myślałem, że ona kogoś zabiła. Okazało się, że cała historia toczy się wokół jej spódnicy, która nie spodobała się ludziom. Zastanawiam się, w jaki sposób Vision2030 może odnieść sukces, jeżeli ją zaaresztują" - napisał się al-Ghassim.

W swym wpisie nawiązał do programu dywersyfikacji gospodarki i reform społecznych, które mają na celu m.in. zapewnienie kobietom większych praw i zwiększenie ich obecności w państwowym sektorze pracy. W ramach tych reform w ub. roku władze zniosły funkcjonowanie patroli policji religijnej, ale wróciła już ona do stolicy kraju - Rijadu.

Niektórzy internauci bronili również "Khulood" porównując jej postawę do zachowania żony prezydenta USA - Melanii Trump oraz jego córki - Ivanki Trump. Podczas wizyty amerykańskiej delegacji w Arabii Saudyjskiej w maju, kobiety występowały bez nakrycia głowy, nie przyodziały również abaji.

Sprawa trafiła do gazet

W poniedziałek saudyjska gazeta "Okaz" poinformowała, że władze Ushaygar wezwały gubernatora prowincji i policję w celu podjęcia działań przeciwko kobiecie. W międzyczasie policja religijna napisała na Twitterze, że została poinformowana o istnieniu nagrania i jest w kontakcie z odpowiednimi władzami.

Autor: arw/adso/jb / Źródło: BBC, tvn24.pl