Brytyjskie media: otoczenie May sonduje możliwość drugiego referendum


Brytyjskie gazety "Sunday Times" i "Mail on Sunday" podały w niedzielę, że de facto zastępca premier Theresy May David Lidington i szef jej kancelarii Gavin Barwell prowadzili tajne konsultacje na temat drugiego referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.

Według "Timesa" Lidington miał konsultować się w tej sprawie między innymi z posłami opozycyjnej Partii Pracy, sondując możliwość uzyskania ich poparcia dla takiego pomysłu.

"Nie planuję z politycznymi rywalami"

Jak donosi dziennik, propozycja Lidingtona przewiduje, że wyborcy musieliby dokonać wyboru między wyjściem z Unii Europejskiej na warunkach wynegocjowanych przez rząd May lub bez umowy regulującej przyszłe relacje ze Wspólnotą.

Doradcy szefowej rządu spodziewają się jednak, że parlament zdecydowałby się na wprowadzenie poprawki do takiego pytania, zastępując scenariusz wyjścia ze Wspólnoty bez porozumienia opcją pozostania w Unii Europejskiej.

Barwell miał powiedzieć jednemu z ministrów, że w jego ocenie ponowne przeprowadzenie referendum w tej sprawie jest "jedynym wyjściem". Jego zdaniem May nie ma realistycznych szans na uzyskanie poparcia Izby Gmin. Jednak sam szef kancelarii premier zaprzeczył tym doniesieniom i w niedzielę napisał na Twitterze, że "nie planuje z politycznymi rywalami zorganizować drugiego referendum (ani (...) z kimkolwiek innym)".

"Parlament ma demokratyczny obowiązek"

"Times" podał również, że sama May miała omawiać takie scenariusze podczas prywatnej rozmowy ze swym poprzednikiem Davidem Cameronem, który swoim sojusznikom przekazał, że - choć premier jest przeciwna takiemu rozwiązaniu - zdaje sobie sprawę, że "jest na łasce Izby Gmin". Publicznie May powtarza, że jest przeciwna drugiemu referendum i w weekend zaatakowała byłego premiera Tony'ego Blaira, który zapowiedział, że pojedzie do Brukseli i będzie nadal namawiał do powtórzenia plebiscytu. May powiedziała, że jego działanie jest próbą "zakłócenia procesu (wyjścia z UE) dla własnej politycznej korzyści" i oceniła, że "jest to obrazą dla urzędu, który niegdyś sprawował". - Nigdy nie straciłam z pola widzenia mojego obowiązku, jakim jest wprowadzenie w życie wyniku referendum - zapewniła. - Nie możemy - tak jak on by zrobił - wyrzec się odpowiedzialności za tę decyzję. Parlament ma demokratyczny obowiązek zrealizowania tego, za czym zagłosowali Brytyjczycy - podkreśliła.

"Rozpętanie nowej wojny domowej"

"Times" zaznaczył, że doniesienia o krokach podjętych przez Lidingtona i Barwella zirytowały innych polityków rządzącej Partii Konserwatywnej, w tym grupę eurosceptycznych ministrów domagających się szybkiego przygotowania na każdy możliwy scenariusz zakończenia negocjacji z UE - również wyjścia ze Wspólnoty bez umowy.

"Mail on Sunday" podkreślił, że spekulacje dotyczące poparcia przez niektórych ministrów drugiego referendum grożą "rozpętaniu na nowo wojny domowej" wśród torysów i ujawniają głębokie podziały dotyczące pytań zadanych Brytyjczykom. Według gazety, sugerowane przez niektórych aktywistów poddanie pod głosowanie trzech możliwości - wyjścia bez umowy, wyjścia z porozumieniem wynegocjowanym przez May i pozostania w UE - mogłoby nie dać jasnego wyniku.

Dodatkowo, takie rozwiązanie prawdopodobnie stałoby w sprzeczności z brytyjskim prawem wyborczym. Brytyjczycy musieliby głosować w dwóch rundach, a to wiązałoby się również z większymi kosztami i głębszymi podziałami w społeczeństwie.

Pomysł drugiego referendum nie ma na razie poparcia również wśród przywódców opozycyjnej Partii Pracy. Lider ugrupowania Jeremy Corbyn zapowiadał, że liczy na doprowadzenie do przejęcia władzy w kraju przez przedterminowe wybory parlamentarne, po których nowy rząd podjąłby kolejną próbę negocjacji z Unią Europejską.

Kto za May?

Przed środowym głosowaniem w sprawie swojej przyszłości, premier May zadeklarowała, że ustąpi ze stanowiska przed wyborami parlamentarnymi w 2022 roku, co sprawiło, że rozpoczęła się nieoficjalna kampania wyborcza wśród polityków zainteresowanych objęciem jej stanowiska. Pretendentami są czołowi politycy eurosceptyczni, m.in. były minister spraw zagranicznych i były burmistrz Londynu Boris Johnson, a także obaj byli ministrowie ds. wyjścia z Unii Europejskiej, David Davis i Dominic Raab. Liczącym się kandydatem jest też minister spraw wewnętrznych Sajid Javid, który według mediów ma w tym tygodniu ogłosić nowe, radykalnie zaostrzone przepisy migracyjne dla obywateli z państw Unii Europejskiej. Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.

Autor: est//kg / Źródło: PAP

Raporty: