Amerykańska armia przestanie podawać do wiadomości liczbę zabitych bojowników talibskich. To część nowej strategii, zarządzonej przez kontradmirała rzecznika koalicji Gregory'ego Smitha. Amerykanie mają bardziej podkreślać zasługi dla obrony afgańskich cywilów, niż liczbę zabitych przeciwników.
"Wskazywanie na liczbę zabitych bojowników ma mały wpływ na życie Afgańczyków" - napisał kontradmirał w liście do CNN. "Nie prowadzimy operacji, których celem jest zabijanie bojowników, choć często taki jest właśnie rezultat, ale po to by oczyścić z nich teren i dać ludziom szansę (...) na ekonomiczną i socjalną odbudowę swojego życia" - dodał Smith.
Wieloletnia tradycja
Jak podkreśla amerykańska stacja, podawanie liczby zabitych wrogów była od dziesięcioleci - od czasów wojny wietnamskiej - częścią amerykańskiej strategii. Co wcale nie znaczy, że wysokie liczby przekładały się na sukces w prowadzonej w Azji wojnie.
W trakcie wojen w Afganistanie i Iraku Pentagon kilka razy zmieniał swoje stanowisko w tej kwestii. Raz publikując statystyki zabitych wrogów, kiedy indziej deklarując, że z podobnych zestawień zrezygnuje.
Źródło: CNN