Amerykanie: Hamas winny przemocy

Aktualizacja:

USA broni cywilów w Strefie Gazy i apeluje o przywrócenie rozejmu. Ale amerykańskie nawoływanie o pokój brzmi mało wiarygodnie, bo administracji ciężko ukryć fakt, kogo popiera. - To Hamas jest odpowiedzialny za zerwanie rozejmu i wznowienie przemocy w Gazie - napisała w oświadczeniu sekretarz stanu USA Condoleezza Rice.

Rice podkreśliła, że "Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają wielokrotne ataki rakietowe i moździerzowe, wymierzone przeciwko Izraelowi". Po takich słowach, wypowiedzianych po całym dniu izraelskich nalotów na Gazę, jakiekolwiek apele o zaprzestanie przemocy tracą na sile. Mimo to amerykańska sekretarz stanu zażądała by walki zakończono, uwzględniając tym samym "pilne potrzeby humanitarne niewinnych ludzi w Gazie".

"Hamas musi z tym skończyć"

Wcześniej w podobny tonie, co Rice wypowiadali się inni przedstawiciele amerykańskiej administracji rządowej. - Ciągłe ataki rakietowe Hamasu na terytorium izraelskie muszą zostać wstrzymane. Hamas musi skończyć z działalnością terrorystyczną jeżeli chce odgrywać rolę w życiu Palestyńczyków - mówił rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe z Teksasu, gdzie obecnie przebywa odchodzący prezydent George W. Bush. - Stany Zjednoczone apelują do Izraela o unikanie ofiar cywilnych podczas ataków na infrastrukturę Hamasu w Gazie - dodał w drugiej kolejności. "Unikanie ofiar cywilnych" to jednak nie to samo, co "zaprzestanie nalotów".

Takie stanowisko administracji George'a W. Busha dziwić nie może, bo konsekwentnie stała na stanowisku, że Izrael ma prawo do własnej obrony. Zwłaszcza przed Hamasem, który Amerykanie uznają za organizację terrorystyczną.

W listopadzie 2007 roku, Bush ostatkiem sił podjął się serii kroków, które miały zmierzać do zabezpieczenia pokoju izraelsko-palestyńskiego. Ale już wtedy strony zgadzały się, że inicjatywa powinna należeć do kolejnego szefa Białego Domu.

Barack Obama, który już w styczniu zostanie zaprzysiężony na 44. prezydenta USA, w ostatnich wyborach zdobył poparcie blisko 80% amerykańskich Żydów (choć często zarzucano mu propalestyńską postawę). Również jego pierwsza nominacja na szefa Kancelarii Białego Domu spotkała się z dobrym odbiorem środowisk żydowskich. Sam Rahm Emanuel ma bowiem żydowskie korzenie.

Naloty będą kontynuowane

Tymczasem sytuacja w Gazie się nie zmienia. Liczba ofiar rośnie (teraz mówi się o 208 zabitych i ponad 300 rannych) a Izrael zapowiada, że to nie koniec walk. - Siły Obronne będą kontynuowały działania przeciw terrorowi w zależności od stałej oceny sytuacji przez szefa sztabu generalnego. Ta operacja będzie kontynuowana, rozszerzana i intensyfikowana w zależności od potrzeby - czytamy w wydanym komunikacie strony izraelskiej.

Hamas wzywa do zemsty

Odpowiedź na atak zapowiadają też palestyńczycy. - Organizacja da lekcję wrogowi, której nigdy nie zapomni - powiedziała rzeczniczka zbrojnego ramienia Hamasu Abu Ubaida.

Islamski Dżihad również zapowiada reakcję. - Nakazuje się wszystkim bojownikom odpowiedzieć na izraelską rzeź - czytamy w oświadczeniu.

- Prezydent [Mahmoud - red.] Abbas żąda od izraelskiego rządu natychmiastowego zaprzestania agresji, która szerzy cierpienie wśród naszego społeczeństwa i wzywa środowisko międzynarodowe do interwencji, by zatrzymać agresję - oświadczył Nabil Abu Rdainah, doradca palestyńskiego prezydenta.

Watykan: Hamas więźniem nienawiści

- Hamas jest więźniem logiki nienawiści, Izrael wiary w siłę jako najlepszej odpowiedzi na nienawiść - powiedział rzecznik watykanu Federico Lombardi. - Ktoś musi kontynuować szukanie innej drogi wyjścia, nawet jeżeli wydaje się to niemożliwe.

Unia Europejska chce powściągliwości

Świat ostro zareagował na naloty. - Jesteśmy bardzo zaniepokojenie wydarzeniami w Gazie. Wzywamy do natychmiastowego zawieszenia ognia i wzywamy wszystkich do okazania maksymalnej powściągliwości - czytamy oświadczeniu szefa dyplomacji UE Javiera Solany.

Francja potępia prowokacje

Zareagowała również Francja. - Prezydent Nicolas Sarkozy domaga się natychmiastowego zaprzestania ataków rakietowych na Izrael i izraelskiego bombardowania Gazy oraz wzywa wszystkie strony do powściągliwości - napisano w komunikacie francuskiej prezydencji UE. - Silnie potępia nieodpowiedzialne prowokacje, które doprowadziły do zaistniałej sytuacji i nieproporcjonalne użycie siły.

Wielka Brytania apeluje o pokój

- Jedynym sposobem na trwały pokój w Gazie jest dzięki pokojowym środkom - oświadczył brytyjski resort spraw zagranicznych. - Rozumiejąc obowiązek rządu izraelskiego do borny własnego społeczeństwa, apelujemy o maksimum wstrzemięźliwości, by uniknąć dalszych ofiar cywilnych. Wzywamy również bojowników ze Strefy Gazy do natychmiastowego zaprzestania ataków rakietowych na Izrael.

Rosja przeciw atakom

- Moskwa uważa za konieczne natychmiastowe zaprzestanie rozległych operacji przeciwko Strefie Gazy, które już pociągnęły za sobą liczne ofiary i cierpienia palestyńskiego ludu - podało ministerstwo spraw zagranicznych. - Apelujemy jednocześnie, by kierownictwo Hamasu zaprzestało ostrzału rakietami terytorium izraelskiego.

Iran potępia syjonistyczny reżim

- Iran całą mocą potępia syjonistyczny reżim odpowiedzialny za ataki przeciwko cywilom w Gazie - mówił szef irańskiej dyplomacji Hasan Qashqavi w państwowej stacji telewizyjnej. - Ataki na niewinnych ludzi są niewybaczalne i nie do zaakceptowania.

Podobnie wypowiadają się przedstawiciele innych islamskich państw. - Egipt potępia izraelski atak - powiedział prezydent Hosni Mubarak. - Egipt będzie kontynuował działania na rzeczy wytworzenia atmosfery, która pozwoli na przywrócenie spokoju i osiągnięcie pojednania pomiędzy grupami palestyńskimi.

ONZ krytykuje skalę ataku

- Sekretarz Generalny [Ban Ki-moon - red.] jest głęboko zaniepokojony ogromem przemocy i rozlewem krwi w Gazie oraz kontynuacją przemocy w południowym Izraelu - czytamy w oświadczeniu na stronach Organizacji Narodów Zjednoczonych. - Rozumiejąc izraelskie obawy o bezpieczeństwo w związku z ostrzałami rakietowymi z Gazy [potępia - red.] nadmierne użycie siły, które doprowadziło do śmierci i obrażeń cywilów.

Źródło: Reuters