Pięć kobiet ze straży przybocznej Muammara Kaddafiego twierdzi, że były gwałcone przez obalonego przywódcę Libii i jego synów - poinformował w środę na swojej stronie internetowej hiszpański dziennik "ABC", powołując się na telewizję Al-Arabija.
Skargi strażniczek dyktatora zebrał Sehram Sergewa, psycholog z Bengazi. Sergewa gromadzi dane, aby później zaprezentować je w Międzynarodowym Trybunale Karnym, przed którym, po ewentualnym schwytaniu, może stanąć Kaddafi.
Gwałtem orężem reżimu
Według obliczeń psychologa, nawet 6 tys. kobiet mogło być wykorzystywanych seksualnie przez Kaddafiego i jego ludzi. Wśród nich były też strażniczki z ochrony osobistej. Gwardia żeńska pułkownika składała się z ok. 400 kobiet biegłych w sztukach walki i strzelaniu z broni palnej.
W kwietniu Stany Zjednoczone oskarżyły reżim Kaddafiego o zaopatrywanie wojsk w viagrę w celu zachęcania do przemocy seksualnej.
ONZ wyraziła głębokie zaniepokojenie doniesieniami wskazującymi na rażące naruszenia praw człowieka w Libii, w tym masowe egzekucje wykonywane przez wojska Kaddafiego na kilka dni przed utratą kontroli nad Trypolisem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA