- Ałła Pugaczowa rzadko zabiera głos publicznie na temat sytuacji w Rosji.
- Do niedawna jej krytyka pod adresem Kremla była wstrzemięźliwa.
- Po inwazji Rosji na Ukrainę piosenkarka wraz z rodziną wyjechała z kraju.
Ałła Pugaczowa, królowa radzieckiej i rosyjskiej estrady, po wybuchu inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę opuściła kraj i wyjechała do Izraela wraz z mężem, komikiem, prezenterem telewizyjnym i przeciwnikiem władz na Kremlu Maksymem Gałkinem.
Pugaczowa ma rzesze zwolenników, wśród nich są także ci, którzy popierają Władimira Putina. Przez dłuższy czas nie wypowiadała się na temat rosyjskiej agresji na Ukrainę. Głos zabrała, gdy we wrześniu 2022 roku władze w Moskwie uznały Gałkina za "agenta zagranicznego". Napisała wówczas, że prosi o to, by ją również zaliczono do grona "agentów zagranicznych" wraz z mężem, który "życzy ojczyźnie, rozwoju, pokoju, wolności słowa i tego, by nasi chłopcy (rosyjscy żołnierze - red.) przestali ginąć za iluzoryczne cele".
"Agentem zagranicznym" w Rosji jest osoba lub organizacja, która - według władz - otrzymuje fundusze z zagranicy i uczestniczy w życiu politycznym kraju. Takie osoby i organizacje zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa.
Po ataku sił rosyjskich na szpital dziecięcy Ochmandyt w lipcu zeszłego roku, Pugaczowa napisała w mediach społecznościowych: "Bóg jest cierpliwy, ale wszystko ma swoje granice".
Wywiad dla Gordiejewej
Opozycyjna rosyjska telewizja Dożd przypomniała przy okazji uznania Gałkina za "agenta zagranicznego" i reakcji Pugaczowej, że wcześniej popierała ona Putina i mówiła o nim, że jest "mądrym człowiekiem". Piosenkarka głosowała także na jego partię, Jedna Rosja.
Na początku września tego roku, w obszernym, trwających ponad trzy godziny wywiadzie dla rosyjskiej opozycyjnej dziennikarki Jekateriny Gordiejewej (również uznanej przez władze Rosji za agenta zagranicznego), Pugaczowa przyznała, że na początku rządów popierała Putina i przez dłuższy czas myślała o nim, że "nie jest głupim człowiekiem".
- Znam go, głosowałam na niego - dodała Pugaczowa. - Byłam w takim zachwycie z jego powodu, myślałam: "No nareszcie". Mówił mądrze, nawet o Ukrainie. To był idol - powiedziała ikona estrady. Przyznała, że obecne działania Putina są dla niej "szokiem".
Rozczarowanie po otrzymaniu orderu
Pugaczowa wspomniała, że jej rozczarowanie Putinem nastąpiło wtedy, gdy wręczył jej order "Za zasługi dla Ojczyzny". To było w grudniu 2014 roku. Putin spóźnił się na uroczystość trzy godziny.
Z ironią zauważyła, że taki nawyk Putina od dawna już męczy wszystkich. - Spóźniaj się, Władimirze Władimirowiczu, spóźniaj się. Tylko zakończ już to wszystko - zwróciła się do przywódcy w rozmowie z Gordiejewą.
Piosenkarka zauważyła również, że "każdy człowiek pragnie mieć własne mieszkanie zamiast mieszkania komunalnego, tak samo Ukraina ma prawo być niepodległym państwem".
Autorka/Autor: Tatiana Serwetnyk
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mikhail Svetlov/Getty Images