Protesty na ulicach, w sztabie zamieszanie. Niejasności wokół kandydatury Butefliki


Szef sztabu wyborczego prezydenta Algierii Abdelaziza Butefliki przybył w niedzielę do Rady Konstytucyjnej w Algierze, gdzie muszą być zgłoszone kandydatury osób chętnych do udziału w kwietniowych wyborach prezydenckich - podał Reuters, powołując się na świadka. Wcześniej arabskojęzyczna telewizja satelitarna Ennahar informowała, że kandydatura została już zgłoszona.

Według reporterów, dokumenty Butefliki zostały przywiezione do Rady Konstytucyjnej około 10 samochodami.

Niejasne jest, czy zgłoszenia musi dokonać osobiście kandydat, czy możliwe jest, by zrobiła to osoba przez niego upoważniona. Szef centralnej komisji wyborczej Abdelwahab Derbal powiedział w niedzielę, że wszyscy kandydaci muszą zarejestrować się osobiście, tymczasem państwowa agencja prasowa APS podała wcześniej, że użycie pośrednika jest dopuszczalne.

Telewizja Ennahar informowała wcześniej, że urzędujący prezydent został już zgłoszony.

Poza 82-letnim Abdelazizem Butefliką, do godzin popołudniowych zgłosiło się siedmiu innych kandydatów. W niedzielę upływa termin.

Porządku w pobliżu siedziby Rady Konstytucyjnej w Algierze, w której należy zarejestrować kandydaturę, strzegło wielu policjantów.

Studenci przeciw prezydentowi

W niedzielę tysiące studentów protestowały na kilku wydziałach uniwersyteckich, w tym w pobliżu Rady Konstytucyjnej, skandując m.in. hasła "Nie dla piątej kadencji!" i "Wolna i demokratyczna Algieria!".

Policja zamknęła bramę kampusu, by uniemożliwić protestującym studentom wyjście na zewnątrz. Reuters podaje jednak, powołując się na naocznych świadków, że później część studentów widziano maszerujących poza kampusem. Funkcjonariusze sił bezpieczeństwa użyli przeciwko demonstrantom armatek wodnych.

Według relacji świadków i lokalnych mediów tysiące ludzi protestowały także w innych miastach, takich jak Al-Bulajda i Bujira na północy kraju, Batina i Sakikda na północnym wschodzie i Oran na północnym zachodzie.

"Game over" we Francji

Kilka tysięcy osób pochodzenia algierskiego protestowało także w kilku miastach Francji. W Paryżu zebrało się według policji ok. 6 tys. osób, a według organizatorów ok. 10 tys. Kolejny tysiąc protestował w Marsylii na południowym wschodzie Francji, a kilkaset osób uczestniczyło w proteście w Tuluzie na południowym zachodzie.

Jak pisze AFP, wielu protestujących - w większości młodych ludzi - niosło flagę Algierii lub się w nią owinęło, powiewano również transparentami z napisem "Game over". Francuskie protesty przebiegały w świątecznej atmosferze, kontrastującej z pełną napięcia atmosferą towarzyszącą manifestacjom w samej Algierii.

Piąta kadencja

Termin rejestrowania kandydatur w wyborach prezydenckich mija o północy z niedzieli na poniedziałek. Jako pierwszy zgłosił się Ali Ghediri, emerytowany generał, który startuje w wyborach pod hasłami walki z elitą złożoną z wojskowych, rządzącej partii FLN i liderów biznesu.

Buteflika, który od udaru mózgu w 2013 roku rzadko pojawia się publicznie i porusza na wózku inwalidzkim, w weekend nadal przebywał w Szwajcarii, dokąd oficjalnie udał się w celu poddania się bliżej niesprecyzowanym badaniom lekarskim - podały szwajcarskie media.

O kontynuowanie protestów apelowała w Algierii słaba i podzielona opozycja, przekonując, że 82-letni Buteflika ze względów zdrowotnych nie jest w stanie sprawować władzy, a kraj pod jego rządami boryka się z korupcją, brakiem reform gospodarczych i bezrobociem, które wśród osób poniżej 30. roku życia sięga 25 proc.

Demonstracje bez przywództwa

Zdaniem analityków trwające od 22 lutego protesty pozbawione są przywództwa i organizacji, a także siły przebicia w kraju, którego polityka zdominowana jest przez weteranów wojny niepodległościowej z Francją w latach 1954-1962, takich jak Buteflika, który kieruje krajem od 20 lat.

W sobotę sytuacja w Algierii była raczej spokojna, ale w piątek w wielu miastach odbyły się najliczniejsze dotąd demonstracje. Agencja APS podała, że 182 osoby odniosły wówczas obrażenia. Według Reutersa ranne zostały 63 osoby, 45 aresztowano, a jedyna znana ofiara śmiertelna to 60-letni mężczyzna, który w czasie demonstracji doznał ataku serca.

Autor: ft//rzw / Źródło: PAP

Raporty: