Pozew trafił do sądu po raz drugi. Aleksiej Nawalny pozwał Dmitrija Pieskowa, zarzucając mu zniesławienie, jeszcze w zeszłym roku, ale wtedy sąd nie przyjął pozwu, powołując się na uchybienia formalne. Przyjmując go tym razem, sąd wyznaczył na 27 maja posiedzenie wstępne.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
Nawalny domaga się, by słowa Pieskowa uznać za nieprawdziwe i naruszające jego dobra osobiste. Żąda też oficjalnego zdementowania wypowiedzi rzecznika przez administrację (kancelarię) prezydenta Rosji.
"Pracują z nim specjaliści amerykańskiej CIA"
Pieskow powiedział 1 października zeszłego roku, że zachodnie służby specjalne "pracują" z Nawalnym. Dodał następnie, że "konkretnie pracują z nim w tych dniach specjaliści amerykańskiej CIA". Pieskow wyraził opinię, że to oni dyktują Nawalnemu, co ma mówić. - Wszystko, co on wygłasza, wkłada mu w usta ta organizacja – powiedział.
Rzecznik Putina był pierwszym przedstawicielem władz Rosji, który publicznie przypisał Nawalnemu współpracę z obcymi służbami. Do tej pory tego rodzaju wersje pojawiały się jedynie w mediach.
Wypowiedź rzecznika Kremla padła zaraz po tym, gdy Nawalny w wywiadzie dla mediów niemieckich oskarżył Putina o zlecenie zamachu na jego życie, tj. próbę otrucia zakazanym bojowym środkiem chemicznym typu nowiczok.
Autorka/Autor: ft/dap
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kremlin.ru