Albo NATO, albo dymisja rządu

 
Francois Fillon wezwał do debaty parlamentarnej o NATO

Premier Francji Francois Fillon jest gotowy podać swój gabinet do dymisji, jeśli parlament odrzuci propozycję powrotu Francji do struktur dowódczych NATO. Wezwał parlament do debaty na ten temat.

Prezydent Nicolas Sarkozy zapowiedział niedawno, że pragnie objęcia przez Francję "jej pełnej roli w NATO". Szef państwa chciałby, by zostało to uzgodnione już na szczycie sojuszu 3 i 4 kwietnia w Strasburgu i Kehl na granicy Francji i Niemiec.

Deklaracja Sarkozy'ego wywołała w kraju falę krytyki zarówno na lewicy, jak i na prawicy. Główna siła opozycyjna - Partia Socjalistyczna (PS) zażądała, by decyzję o ewentualnym powrocie Francji do struktur dowódczych NATO poprzedziła debata i głosowanie w parlamencie i żeby rząd podał się do dymisji w wypadku porażki w głosowaniu.

Fillon: będzie debata

Odpowiadając na te żądania, Fillon podkreślił we wtorek na spotkaniu deputowanych swojej partii - Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), że chce debaty parlamentarnej w tej sprawie. Jednak według uczestników spotkania premier nie zdecydował jeszcze, czy wystąpi do parlamentu o głosowanie w kwestii powrotu kraju do NATO. Jak oświadczył po rozmowie z Fillonem szef grupy parlamentarnej UMP Jean-Francois Cope, "rząd jest gotowy wziąć odpowiedzialność przed parlamentem" za wynik ewentualnego głosowania. Oznacza to, że w wypadku nieuzyskania większości w parlamencie Fillon wraz z gabinetem poda się do dymisji.

Gaulliści – NATO zagraża niezależności Francji

Media zwracają uwagę, że projektowi Sarkozy'ego są przeciwni niektórzy członkowie rządzącej prawicy, zwłaszcza ci określający się jako "gaulliści". Przypominają oni, że decyzja o pełnym udziale Francji w dowodzeniu Sojuszem zagrozi niezależnej pozycji Francji, datującej się od 1966 roku, gdy generał Charles de Gaulle wycofał siły francuskie z dowództwa NATO.

Grupa ta, licząca od 30 do 40 deputowanych UMP, w wypadku głosowania może przechylić szalę na korzyść oponentów szefa państwa.

Forsując swoją propozycję, prezydent Sarkozy podkreśla, że zależy mu na powrocie do "normalnych" relacji między Francją a NATO. Według medialnych informacji, liczy on także na obsadzenie przez Francję dwóch z najwyższych stanowisk w NATO.

Źródło: PAP