Blisko osiemdziesiąt uczennic zostało zatrutych i trafiło do szpitali w wyniku dwóch oddzielnych ataków na szkoły podstawowe w północnym Afganistanie, przekazał szef władz oświatowych prowincji. Jak stwierdził, osoba, która zorganizowała ataki, zrobiła to "z prywatnych pobudek".
Do ataków doszło w prowincji Sar-e Pol w północnym Afganistanie w sobotę i niedzielę. 60 uczennic zostało zatrutych w szkole Naswan-e-Kabod Aab, a 17 w szkole Naswan-e-Faizabad. Cytowany przez agencję Associated Press Mohammad Rahmani, szef władz oświatowych prowincji, powiedział, że osoba, która zorganizowała ataki, zrobiła to "z prywatnych pobudek". - Obie szkoły podstawowe są blisko siebie i zostały zaatakowane jedna po drugiej - zaznaczył urzędnik.
Rahmani nie podał żadnej informacji o tym, w jaki sposób hospitalizowane obecnie dziewczęta zostały zatrute ani jakie były symptomy otrucia. Nie wskazał też ich wieku, ale powiedział, że uczęszczały do klas od pierwszej do szóstej. Jak odnotował portal ABC News, to pierwsze ataki tego typu, odkąd talibowie przejęli władzę w kraju w 2021 roku i zaczęli zaostrzać restrykcje wobec afgańskich kobiet i dziewcząt. Dziewczętom zabroniono kontynuowania nauki powyżej szóstej klasy szkoły podstawowej, a kobiety nie mają dostępu do większości zawodów, ograniczono im też możliwość funkcjonowania w przestrzeni publicznej.
Ataki na szkoły dla dziewcząt w Iranie
W sąsiednim Iranie dochodzi do ataków z użyciem gazu w szkołach dla dziewcząt od listopada ubiegłego roku. W ostatnich miesiącach kilkaset dziewczynek trafiło do szpitali po zatruciu nieokreślonym gazem, rozpylonym w szkołach. Do ataków doszło w co najmniej 25 z 31 prowincji Iranu. U uczennic stwierdzono problemy z oddychaniem, zawroty i bóle głowy oraz mdłości.
ZOBACZ TEŻ: "Bread and Roses" pokazuje życie Afganek pod rządami talibów. Wyprodukowała go Jennifer Lawrence
Źródło: PAP, ABC News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock