Abrini przyznał, że to on jest "człowiekiem w kapeluszu". Zarzut terroryzmu

Kim jest "mężczyzna w kapeluszu". Nowy film z monitoringu
Kim jest "mężczyzna w kapeluszu". Nowy film z monitoringu
Belgium Police
"Człowiek w kapeluszu" był nieuchwytny przez kilka tygodniBelgium Police

Zatrzymany w piątek przez policję Belg Mohamed Abrini przyznał się, że to on jest "człowiekiem w kapeluszu", poszukiwanym w związku zamachami w Brukseli - poinformowała w sobotę belgijska prokuratura. Abrini jest też podejrzewany o udział w przygotowaniu listopadowych zamachów w Paryżu.

- Skonfrontowaliśmy go z materiałem wideo przygotowanym przez naszą jednostkę specjalną - powiedział rzecznik biura prokuratora. - Musiał przyznać, że to on - dodał.

Wcześniej prokuratura nie potwierdzała doniesień mediów o tym, iż Abrini to tzw. "człowiek w kapeluszu".

Chodzi o osobę, która została nagrana na lotnisku w Brukseli chwilę przed uderzeniem zamachowców samobójców. Niezidentyfikowany człowiek szedł wówczas obok nich w charakterystycznym kapeluszu i prowadził wózek z bagażami, w których była ukryta kolejna bomba. Z nieznanych powodów jej nie zdetonował i uciekł.

Abrini oraz trzy inne osoby usłyszały w sobotę zarzut zarzut przynależności do organizacji terrorystycznej.

Oprócz Abriniego, zarzuty postawiono również Osamie K., który - jak sprecyzował prokurator - był na miejscu w momencie zamachu na brukselskie metro 22 marca.

O przynależność do organizacji terrorystycznej i morderstwa terrorystyczne oskarżeni zostali także Rwandyjczycy Herve B.M i Bilal E.M.

Reszta na wolności

Dwie inne osoby, zatrzymane w piątek w Belgii wraz z Abrinim, zostały wypuszczone po przesłuchaniu - poinformował prokurator.

W sobotę belgijska policja przeprowadziła obławę w kompleksie mieszkalnym w centrum Brukseli, ale nikogo nie zatrzymano. Prokuratura podejrzewała, że jedno z mieszkań było wykorzystywane przez terrorystów jako kryjówka; nie znaleziono tam ani broni ani ładunków wybuchowych - podaje Reuters.

22 marca w samobójczych zamachach w stolicy Belgii na lotnisku i w kolejce podziemnej pomiędzy stacjami Schuman i Maelbeek w bezpośrednim sąsiedztwie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE zginęło 35 osób, w tym trzech zamachowców. Ok. 340 osób zostało rannych.

[object Object]
Jak doszło do zamachów w BrukseliTVN24 BiS
wideo 2/18

Autor: ts/ja / Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Belgium Police

Raporty: