Oskarżonemu o pedofilię arcybiskupowi Józefowi Wesołowskiemu grozi od 6 do 7 lat więzienia za wykorzystywanie nieletnich i posiadanie materiałów z pornografią dziecięcą - powiedział rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi. Abp Józef Wesołowski został oficjalnie oskarżony i umieszczony w areszcie domowym. Gdy tylko zakończy się jego proces kościelny i hierarcha zostanie ostatecznie wydalony z duchowieństwa, rozpocznie się karna część jego sprawy. To będzie precedensowy proces, bo przed watykańskim sądem po raz pierwszy stanie były dostojnik kościelny oskarżony o pedofilię.
Od wtorku jest już pewne, że abp Józef Wesołowski będzie odpowiadał w procesie karnym. Hierarcha został bowiem oskarżony ws. pedofilii przez watykańskiego prokuratora i umieszczony w areszcie domowym. Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi mówiąc o głównych punktach oskarżenia, na podstawie których abp Wesołowski został we wtorek zatrzymany, wymienił wśród nich posiadanie pornografii dziecięcej, o czym wcześniej nie informowano.
Lombardi uzasadnił decyzję o zatrzymaniu byłego nuncjusza i umieszczeniu go w areszcie domowym tym, że istniało niebezpieczeństwo ucieczki. Rzecznik dodał, że abp Wesołowski ma na razie adwokata z urzędu, ale może również wyznaczyć swojego obrońcę. Ponadto rzecznik poinformował, że były watykański dyplomata został umieszczony w areszcie domowym w Watykanie i ma ograniczone możliwości kontaktów, gdyż chodzi o to, aby „nie dopuścić do tego, by oskarżony oddalił się lub by doszło do fałszowania dowodów”.
Proces karny ruszy, gdy zakończy się proces kanoniczny. Już w październiku Wesołowski może zostać ostatecznie wydalony ze stanu duchownego. Przed trybunałem sądzony byłby więc już jako zwykły, świecki obywatel Państwa Watykańskiego.
Odwołanie, wydalenie, apelacja
Z funkcji nuncjusza na Dominikanie abp. Wesołowski został odwołany przez papieża w sierpniu 2013 roku, gdy ten dowiedział się o stawianych watykańskiemu dyplomacie zarzutach pedofilii. Po powrocie z Dominikany były nuncjusz przebywał w Rzymie, dłuższy czas mieszkał w domu duchowieństwa w samym centrum.
Natychmiast po odwołaniu Wesołowskiego Kongregacja Nauki Wiary wszczęła kanoniczne dochodzenie wyjaśniające, które zakończyło się ogłoszeniem 27 czerwca 2014 r. (przez sąd pierwszej instancji) kary kanonicznej wydalenia byłego nuncjusza ze stanu duchownego.
Abp Wesołowski odwołał się od niej w sierpniu do sądu drugiej instancji. Apelacja ta ma zostać wkrótce rozpatrzona. Rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi poinformował, że jej wyrok – mający charakter ostateczny – zapadnie w październiku.
Pod koniec sierpnia Watykan ogłosił też, że były nuncjusz nie ma już immunitetu dyplomatycznego i po raz pierwszy oświadczył, że mógłby on zostać osądzony przez wymiary sprawiedliwości innych krajów, które - jak dodano - mają do tego prawo.
Wcześniej ogłoszono oficjalnie, że gdy uprawomocni się wydana przez Kongregację Nauki Wiary kanoniczna kara, będzie mogło rozpocząć się postępowanie karne przed trybunałem.
Oskarżenie i areszt
We wtorek abp Wesołowski został wezwany przez promotora sprawiedliwości, czyli prokuratora w trybunale Państwa Watykańskiego. Hierarcha został powiadomiony o wszczęciu postępowania przed tym sądem i o głównych punktach oskarżenia w śledztwie karnym w sprawie pedofilii. Jest oskarżony o "ciężkie" czyny wykorzystywania nieletnich na Dominikanie - chodzi o seksualne wykorzystywanie nieletnich i posiadanie materiałów z pornografią dziecięcą
Gdy abp Wesołowski zapoznawał się ze stawianymi mu zarzutami pedofilii, czekała na niego żandarmeria watykańska. Został przez nią zatrzymany. Według komunikatu ks. Lombardiego powaga stawianych zarzutów skłoniła urząd prokuratora do zastosowania restrykcyjnych kroków, które "w świetle sytuacji zdrowotnej oskarżonego, potwierdzonej przez dokumentację medyczną, polegają na areszcie domowym ze związanymi z tym ograniczeniami, w lokalu na terenie Państwa Watykańskiego".
Według informacji agencji Ansa 66-letni hierarcha po zatrzymaniu przez watykańską żandarmerię trafił do pomieszczeń Kolegium Penitencjarzy w gmachu trybunału watykańskiego, przed którym będzie wkrótce sądzony.
Kto będzie sądził?
Obecny system sądowniczy Państwa Watykańskiego (należy pamiętać, że to coś innego, niż sądownictwo kościelne w ramach Kurii Rzymskiej) został zatwierdzony ustawą z 21 listopada 1987 roku. Składa się z czterech elementów. Jednym z nich jest trybunał ("Tribunale"), i to przed nim stanie Wesołowski.
Zgodnie z art. 4 tej ustawy "w skład trybunału wchodzi przewodniczący i trzech innych sędziów, z których jednego lub dwóch przewodniczący deleguje na rok jako sędziego sprawozdawcę i sędziego wykonawczego". Trybunał orzeka w składzie trzech sędziów. Oskarżycielem przed trybunałem jest promotor sprawiedliwości ("Promotore di Giustizia") (art. 5).
Kim są członkowie trybunału i promotor sprawiedliwości? Jak mówi art. 7 ustawy z 1987 r., przewodniczącego i sędziów trybunału oraz promotora sprawiedliwości "mianuje Najwyższy Kapłan", czyli papież. Wszyscy członkowie trybunału i promotor sprawiedliwości są świeckimi prawnikami.
Wiadomo już, kto będzie oskarżał Wesołowskiego. To prof. Raffaele Coppola z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Bari. Papież Franciszek wyznaczył go na stanowisko promotora sprawiedliwości 12 czerwca 2013.
Proces odbędzie się - tak jak wszystkie w Watykanie - w Palazzo del Tribunale. Ten stojący za Bazyliką Św. Piotra budynek jest siedzibą wszystkich watykańskich organów sądowniczych. To tutaj w 2012 r. toczył się słynny proces papieskiego kamerdynera Paolo Gabriele.
Gdyby Wesołowski został skazany na karę więzienia, odbywałby ją poza Watykanem. Watykan posiada bowiem tylko mały areszt tymczasowy. Tego typu sprawy reguluje jednak umowa zawarta z Włochami. I to we włoskim więzieniu siedziałby w razie skazania Wesołowski.
Nowy kodeks
Za czyny pedofilii zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego, wprowadzoną z inicjatywy papieża Franciszka, grozi więzienie w łącznym wymiarze od 8 do 20 lat. Tak wynika z dekretu papieskiego ("motu proprio") nt. jurysdykcji watykańskich organów sądowniczych opublikowanego 11 lipca 2013 r.
"Motu proprio" z 11 lipca 2013 przewiduje też, że Trybunał Państwa Watykańskiego jest kompetentny w przypadku przestępstw, których dopuścili się m.in. nuncjusze.
Nowy kodeks karny Państwa Watykańskiego "przestępstwom przeciw dzieciom" poświęca cały rozdział II (art. 4-12). Art. 7 ("Przemoc seksualna przeciwko dzieciom") przewiduje za to karę 6-12 lat więzienia i grzywnę od 15 tys. do 150 tys. euro. Ale jeśli ofiara ma mniej niż 14 lat, kara jest zwiększona. Kary za "czynności seksualne z dziećmi" określa art. 8. Maksymalnie grozi 10 lat więzienia i 100 tys. euro grzywny. Wymiar kary zależy do wieku ofiary. Są też jeszcze artykuły określające kary za dziecięcą pornografię (10 art. i 11 art.).
Zmiany w kodeksie karnym ogłoszono 11 lipca 2013 roku, ale zgodnie z ostatnim, 55. artykułem, weszły one w życie dopiero 1 września 2013 r. Co ma kluczowe znaczenie dla sprawy abp. Wesołowskiego.
Prawo zadziała wstecz?
Nowy kodeks karny, uznający za przestępstwo zachowania seksualne z osobą poniżej 18. roku życia, zaczął obowiązywać w Państwie Watykańskim dopiero 1 września 2013 r. A więc już po odwołaniu abp. Wesołowskiego z funkcji nuncjusza.
Co też oznacza, że w czasie, gdy hierarcha miał wykorzystywać seksualnie nieletnich na Dominikanie, obywateli Watykanu wciąż obowiązywał stary kodeks karny, który dopuszczalną granicę obcowania płciowego ustanawiał na granicy 12 lat życia. Jeśli więc ofiary abp. Wesołowskiego miały więcej niż 12 lat - a na to wszystko wskazuje - to w świetle zasady, że prawo nie działa wstecz, nic za te czyny duchownemu nie grozi.
Tyle że mamy do czynienia z Watykanem. - Papież jest władcą absolutnym i on może po prostu uznać, że taki zwyczaj, który mówi, że prawo nie działa wstecz, nie działa w Watykanie i że abp Wesołowski będzie sądzony według tego nowego kodeksu, który już przewiduje dość ostre kary za wykorzystywanie nieletnich - mówi Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego".
Najwyżej siedem lat
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi w środę po południu rozwiał wątpliwości watykanistów. Oskarżonemu o pedofilię arcybiskupowi Józefowi Wesołowskiemu grozi od 6 do 7 lat więzienia za wykorzystywanie nieletnich i posiadanie materiałów z pornografią dziecięcą - powiedział Lombardi.
Taką karę - wyjaśnił - przewidywał kodeks karny, który obowiązywał zanim w 2013 roku wprowadzono jego reformę. Na podstawie tego poprzedniego kodeksu abp Wesołowski będzie sądzony przez watykański trybunał - dodał rzecznik.
Proces Wesołowskiego rozpocznie się przed trybunałem w Watykanie pod koniec tego roku lub na początku 2015 roku. Ks. Lombardi wyjaśnił, że potrzeba kilku miesięcy śledztwa, aby proces mógł się rozpocząć.
Autor: //gak,mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP, KAI, "Tygodnik Powszechny"