Abdullah Gul, poprzednik Recepa Tayyipa Erdogana na stanowisku prezydenta i były turecki premier, ogłosił w sobotę, że nie będzie kontrkandydatem obecnego szefa państwa w przyspieszonych wyborach prezydenckich 24 czerwca. Powodem jest brak wystarczającego poparcia.
Gul, który wspólnie z Erdoganem zakładał rządząca Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), oświadczył, że nie odegra aktywnej roli w wyborach przewidzianych zgodnie z konstytucją na listopad 2019 roku i przyspieszonych o półtora roku.
O tym, że były prezydent (2007-14) i premier (2002-03), mógłby wystąpić jako rywal Erdogana, zaczęło się mówić, gdy niewielkie ugrupowanie opozycyjne Saadet (Partia Szczęścia), które nie ma przedstawicieli w parlamencie, zaproponowało mu wzięcie udziału w rywalizacji o stanowisko prezydenta z poparciem oferowanym przez kilka partii.
Gul: nie otrzymałem poparcia
W ostatnich dniach Gul prowadził rozmowy z różnymi politykami, aby zbadać możliwość zbudowania frontu opozycji wobec Erdogana, który - jak dotąd - jest wciąż jedynym kandydatem w wyborach.
- Lider partii Saadet, Temel Karamollaoglu, sugerował, że powinienem startować w przyszłych wyborach - powiedział Gul na konferencji prasowej w Stambule transmitowanej przez kanał telewizyjny CNN Turk. - Odpowiedziałem, że uczynię niezbędne kroki, jeśli uzyskam wielkie poparcie, ale nie otrzymałem go - dodał polityk.
Według tureckiej prasy, Gul nie zgadza się z kierunkiem, jaki przybrała w ostatnich latach polityka AKP. Jej elementem było przeprowadzenie w 2017 roku referendum, w którym większość obywateli Turcji zaaprobowało przekształcenie ustroju w państwie w system prezydencki. Charakteryzuje się on tym, że szef państwa dzierży w swych rękach całą władzę wykonawczą.
Autor: js//plw / Źródło: PAP