700 dolarów na kandydata

Aktualizacja:
 
We wrześniu Białorusini ruszą do urnTVN24

We wrześniu Białorusini pójdą do urn, by wybrać nowy parlament. Każdy zarejestrowany kandydat dostanie od państwa na prowadzenie kampanii wyborczej 700 dolarów. Tymczasem białoruska opozycja twierdzi, że wybory nie będą uczciwe i demokratyczne.

Każdy zarejestrowany przez białoruską komisję wyborczą kandydat na posła dostanie pieniądze na prowadzenie kampanii wyborczej. Jak informuje "Diełowaja Gazieta" - Centralna Komisja Wyborcza postanowiła przeznaczyć dla każdego kandydata około 700 dolarów. To trzykrotnie więcej niż przeciętna, miesięczna pensa.

Tylko taka kwotę kandydaci będą mogli przeznaczyć na swoja kampanię - jej przekroczenie będzie wykroczeniem.

Chcą pokazać, że wszyscy mają równe szanse

- Chcemy zapewnić wszystkim równe szanse w kampanii - przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej, Lidia Jermoszyna.

Jej zdaniem suma wręczona kandydatom powinna wystarczyć na przygotowanie ulotek, spotów reklamowych i materiałów promocyjnych. Jermoszyna twierdzi, że tego typu zabieg ma przekonać również działaczy białoruskiej opozycji, że w wyborach wszyscy mają równe szanse.

Opozycja: To farsa

Tymczasem od wielu tygodni białoruska opozycja twierdzi, że wybory nie będą uczciwe i demokratyczne. Część ugrupowań rozważa wycofanie swoich kandydatów z list wyborczych.

Jak informuje portal Karta 97, Białoruska Socjaldemokratyczna Partia "Hramada" wydała oświadczenie, że nie zamierza uczestniczyć "w farsie, którą władze nazywają wyborami". Oświadczenie wydane przez partię mówi, że postawa władz i Centralnej Komisji Wyborczej jest "zakłamana".

Chodzi o to, że lokalne władze miały nie zgodzić się na włączenie do komisji wyborczych wielu znanych działaczy opozycyjnych, którzy mogliby śledzić wybory.

Łukaszenka deklaruje, że będzie przejrzyście

Białoruska opozycja jako jeden z warunków udziału w wyborach postawiła udział swoich przedstawicieli w pracach komisji wyborczej. Taki też był warunek OBWE konieczny dla uznania białoruskich wyborów za demokratyczne.

Od przebiegu wyborów Unia Europejska i Stany Zjednoczone uzależniają dalsze kontakty z władzami w Mińsku. Kilka dni temu prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenka zapowiedział, że wybory będą uczciwe, przejrzyste i demokratyczne.

tk/sk

Źródło: IAR, Karta 97

Źródło zdjęcia głównego: TVN24