Na maksymalny wymiar kary - 2 lata więzienia - skazał indyjski sąd siedmiu byłych pracowników indyjskiej filii firmy Union Carbide. Ich zaniedbanie spowodowało wyciek do atmosfery ponad 40 ton izocyjanianu metylu, co kosztowało w 1984 roku życie co najmniej 3787 osób i dalszych kilkunastu tysięcy w następnych latach.
Skazani - w większości 70-latkowie - mają również zapłacić po 100 tys. rupii (ponad 2 tys. dolarów) grzywny. Po ogłoszeniu wyroku wypuszczono ich za kaucją. Sąd również skazał na grzywnę w wysokości 500 rupii (ponad 10 tys. dolarów) nieistniejącą już indyjską filię Union Carbide.
Poniedziałkowy wyrok jest pierwszą zasądzoną w tej sprawie karą więzienia. Jednak zdaniem obrońców praw człowieka, wyrok jest śmiesznie niski. - Jeśli to (2 lata więzienia - red.) nie jest największy żart, to nie wiem, co nim jest - powiedziała w poniedziałek jeszcze przed ogłoszeniem wyroku Rachna Dhingra, obrończyni praw człowieka z Bhopalu.
Prezes skazany
Keshub Mahindra, obecny prezes fabryki traktorów Mahindra & Mahindra, jest najwyższą rangą osobą uznaną przez sąd za współodpowiedzialną katastrofy. Przed 25 laty był on prezesem Union Carbide India Ltd - indyjskiego oddziału Union Carbide, w którym doszło do katastrofy.
Sam indyjski oddział Union Carbide (filia amerykańskiego koncernu) również został uznany winnym. Oprócz ośmiu byłych indyjskich pracowników firmy (jeden z nich zmarł), akt oskarżenia wylicza również: szefa Union Carbide w momencie katastrofy Warrena Andersona, sam koncern Union Carbide oraz jego dwie indyjskie filie. Jednak ani Anderson, ani przedstawiciele Union Carbide i jej filii nigdy nie pojawili się w sądzie.
Tysiące ofiar
Do katastrofy w Bhopalu doszło 3 grudnia 1984 roku, gdy rozszczelnieniu uległ zbiornik z izocyjanianem metylu (MIC). Do atmosfery wydostały się około 43 tony trującej substancji.
Według oficjalnych danych, bezpośrednio po katastrofie zginęło 3,8 tys. osób, jednak w kolejnych latach wyciek przyczynił się do śmierci co najmniej 15 tys. osób. Po katastrofie wśród mieszkańców regionu, którzy przeżyli, pojawiło się więcej przypadków nowotworów, zaburzeń układu nerwowego, oślepień, problemów z oddychaniem i układem odpornościowym. Dzieci mieszkańców Bhopalu rodzą się z uszkodzeniami mózgu, rozszczepieniem warg, zdeformowanymi kończynami, zaburzeniami wzroku i schorzeniami skóry.
Obrońcy praw człowieka oskarżają firmę oraz indyjski rząd o to, że nie wyczyściły zakładów po tragedii.
Firmę Union Carbide w 2001 roku kupiła spółka Dow Chemical Co., która twierdzi, że sprawa została rozwiązana od strony prawnej w 1989 roku ugodą między Union Carbide i rządem Indii opiewającą na 470 mln dolarów. Dow Chemical Co. stoi na stanowisku, że obecnie wszelka odpowiedzialność za skutki tragedii spoczywa na władzach stanu Madhja Pradeś, właściciela terenu.
Źródło: Reuters