Miał zadzwonić do firmy, by zaproponować jeden z produktów, dodzwonił się jednak do... agencji podróży "Waffen SS". - Aż mnie zamurowało - mówi pan Grzegorz, telemarketer pracujący w angielskim Portsmouth. W słuchawce usłyszał komunikat nagrany na automatycznej sekretarce, który zachęcał polskich imigrantów by wyjechali z agencją. Dokąd? Do obozów koncentracyjnych w naszym kraju.