- 25 proc. a może i więcej nieodkrytych źródeł surowców znajduje się w Arktyce - mówił na antenie TVN24 BiŚ Wojciech Łuczak, wydawca magazynu "Raport WTO". Jak dodał, "ten kto będzie tym władał, będzie nowym imperatorem świata".
Globalne ocieplenie oraz postęp techniczny stopniowo ułatwiają eksplorację i potencjalne wykorzystanie złóż Arktyki, co może skłaniać do nasilenia się rywalizacji między światowymi mocarstwami.
Umacnianie pozycji
- Jeżeli Rosja to obejmie, będzie miała ogromne pieniądze - powiedział Łuczak.
Zwiększanie dziś swojej obecności w Arktyce jest metodą umocnienia przez państwa swojej pozycji negocjacyjnej w przyszłości.
Jak stwierdził gość TVN24 BiŚ, "zmniejsza się pokrywa lodowa. Morza, której do tej pory były pokryte grubą warstwą lodu i były dostępne tylko za pomocą wielkich atomowych lodołamaczy, teraz tak naprawdę będą otwarte i odkryte".
Ogromne złoża
- To jest element gry o nowy podział świata. Niektórzy mówią, że Krym i Ukraina jest próbą jak daleko można się posunąć w Arktyce - powiedział Łuczak.
Według szacunków w Arktyce ukrytych jest 90 mld baryłek ropy naftowej, a także 1,55 tryliona m3 gazu ziemnego. Ponadto, w Arktyce występują także złoża złota, diamentów, platyny, tytanu.
- Występuje tam także 3/4 zasobów niklu - dodał wydawca magazynu "Raport WTO".
Jak tłumaczył, rosyjska gra o Arktykę, "to jest najprostszy sposób ucieczki do przodu". - Będziemy mieli nowe terytoria, będziemy stamtąd czerpać ogromne ilości pieniędzy z surowców - dodał.
- Gra się zaczęła mniej więcej 10 lat temu wraz z pierwszymi informacjami o tym, że klimat się ociepla - podkreślił.
Rosyjska aktywność
Ze szczególnym niepokojem poczynaniom Rosji w tym regionie przygląda się Norwegia, która opowiada się za zwiększeniem roli NATO w Arktyce.
W weekend norweski MSZ zażądał od Moskwy wyjaśnień ws. wizyty wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina na Spitsbergenie.
Rosyjska delegacja odwiedziła Spitsbergen, korzystając z postanowień traktatu z 1920 r., który przewiduje, że chociaż Svalbard jest administrowany przez Norwegię, to wszyscy sygnatariusze mają do niego wolny dostęp i prawo do eksploatacji gospodarczej. Rosja przystąpiła do tego traktatu w 1925 roku, zainteresowana m.in. zasobami węgla kamiennego i wody pitnej w tym rejonie.
- Jak tu będą rosyjskie instalacje wojskowe, to będzie to przedmiotem sporu - powiedział Łuczak.
Rosjanie mają tam swoje osiedle, Barentsburg, gdzie wydobywają m.in. węgiel i prowadzą stację naukową.
Autor: mb / Źródło: TVN24BiS / TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ