- Hotel jest pilnowany, pilnuje nas policja, sytuacja jest poważna - mówi pan Aleksander, jeden z dwóch Polaków, którzy zostali zamknięci w hotelu w Hongkongu. W budynku przebywa 300 osób, które odbywają przymusową kwarantannę po tym, jak u jednego z gości - 25-letniego Meksykanina - potwierdzono obecność wirusa A/H1N1. Goście hotelowi są niezadowoleni. - Mam surrealistyczne uczucie zamknięcia w pułapce - mówi jedna z kobiet.