Orsolya Boros ma poważny problem z swoim ciałem. Mając 31 lat i wzrost ponad 170 cm waży tylko 31 kilogramów. Bardzo chciałaby przytyć, ale jak twierdzi, nie potrafi. Tylko chudnie. Lekarze nie wiedzą jak jej pomóc, ale psychologowie sugerują, iż problem tkwi w umyśle kobiety.
Jeszcze dekadę temu Boros nie miała problemów ze swoim ciałem. Wręcz przeciwnie, była z niego bardzo zadowolona. Nawet startowała z powodzeniem w lokalnych konkursach piękności.
Gdzie leży problem?
Wszystko się zmieniło w okresie trudnego rozwodu, który bardzo przeżyła. Od tego czasu zaczęła systematycznie chudnąć. Jak zapewnia, działo się to niezależnie od niej. Nie głodziła się i nie ograniczała jedzenia. Kobieta szukała pomocy u lekarzy, ale ci wykluczyli różne schorzenia prowadzące do niekontrolowanego chudnięcia, takie jak nadczynność tarczycy, gruźlicę czy pasożyty. Problemu zaczęto się więc doszukiwać w psychice. Boros odrzuca jednak twierdzenia, jakoby cierpiała na anoreksję lub bulimię. - Jak ktoś nie wierzy, odpowiadam: proszę bardzo, przynieście ciastka, pizzę, cokolwiek, zjem wszystko - zapewnia. Pomimo tego część specjalistów jest przekonana, że kobieta sama przed sobą wypiera się prawdy. Jak mówi psychoterapeutka Barbara Burdyk, zachowanie 31-latki przypomina jej mechanizm iluzji i zaprzeczeń, charakterystyczny dla pacjentów z zaburzeniem odżywiania.
Autor: mk/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24