Stany Zjednoczone naprawią historyczną niesprawiedliwość narzuconą Polakom, Czechom i Węgrom przez Józefa Stalina - mówił wiosną 1998 roku Joe Biden, gdy Senat USA zatwierdzał przyjęcie trzech kolejnych państw do NATO. Obecny prezydent USA pod koniec lat 90. odegrał w tym procesie ważną rolę, zdecydowanie wspierając starania m.in. Warszawy by stać się częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"Joe Biden od dawna jest niezachwianym adwokatem rozszerzania NATO, nazywającym Sojusz niezbędnym bastionem przeciwko wojnie w Europie oraz nośnikiem amerykańskich wartości i interesów" - w 2021 roku pisał portal The Intercept, przybliżając historię włączania do NATO Polski, Czech i Węgier z perspektywy wewnętrznej amerykańskiej polityki. Biden, pod koniec lat 90. demokratyczny senator i ważny członek Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, odegrał w tym procesie ogromną rolę.
Właśnie ta konkretna komisja jest "bardzo wpływowym" organem w amerykańskiej polityce, "zwłaszcza w kontekście międzynarodowym", zauważył na antenie TVN24 dziennikarz i publicysta Jacek Stawiski. - Senatorowie, którzy zasiadają w tej komisji, dają rekomendacje całemu Senatowi - podkreślił. - A Joe Biden był jednym z tych senatorów, którzy byli zdeklarowanymi zwolennikami poszerzenia przymierza atlantyckiego - dodał.
"Kilku wpływowych senatorów wezwało Senat do zatwierdzenia rozszerzenia NATO i odrzucenia posunięć, które spowodowałyby zamrożenie tego procesu" - relacjonowało w marcu 1998 roku Radio Wolna Europa, wskazując właśnie Joe Bidena. Apele te osiągnęły sukces. 30 kwietnia 1998 roku Senat Stanów Zjednoczonych oficjalnie zatwierdził przyjęcie Polski, Czech i Węgier do NATO przytłaczającą większością głosów: 80 za, 19 przeciw.
Polska w NATO. Joe Biden "kluczowym graczem"
Po tym, jak amerykański Senat zatwierdził przyjęcie Polski, Czech i Węgier do NATO, "Washington Post" oceniał, że właśnie Joe Biden był "kluczowym graczem" w wysiłkach na rzecz ratyfikowania rozszerzenia Sojuszu o trzy państwa naszego regionu. Dziennik przytoczył wypowiedź senatora, że Sojusz zdążył przynieść już Zachodowi pół wieku bezpieczeństwa, "a to, w rzeczywistości, początek kolejnych 50 lat pokoju". Joe Biden stwierdzał także, że zgoda na rozszerzenie Paktu Północnoatlantyckiego oznacza, że USA "naprawią historyczną niesprawiedliwość narzuconą Polakom, Czechom i Węgrom przez Józefa Stalina".
"Interesuje nas nie tylko ziemia na zachód od Odry, ale też los 200 milionów ludzi żyjących w krajach położonych pomiędzy Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym", mówił jeszcze w 1997 roku Joe Biden podczas przesłuchania przed Komisją Spraw Zagranicznych.
"Powiększenie NATO jest niezbędne dla stabilności w Europie i jest fundamentalne dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych", podkreślał rok później, cytowany przez Radio Wolna Europa. "Historia uczy, że gdy w Środkowej i Wschodniej Europie jest próżnia, państwa zmuszone są do samodzielnego poszukiwania rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa", wyjaśniał.
Źródło: The Intercept, Washington Post, RadioFreeEurope, tvn24.pl