Dantejskie sceny w chińskich prowincjach Shandong Seczuan i Guangdong. Z powodu ulewnych deszczy doszło tam do serii wypadków, tysiące ludzi zostały zmuszone do ewakuacji i nic nie zapowiada końca powodzi.
Ulicami chińskich miast płyną rzeki, które niszczą wszystko, co napotkają na swej drodze. Uszkodzone są odcinki torowisk, w jednym z miast osuwające się błoto zniszczyło stację transformatorową. Na pomoc zagrożonym regionom ruszyło wojsko. Helikoptery ewakuują ludzi z zagrożnych terenów, gdzie często nie sposób dostać się inaczej niż drogą lotnicza. Sparaliżowana jest część lotnisk i autostrad. Tylko w ciągu kilku godzin w niektórych rejonach kraju spadło nawet dzieisięć centymetrów wody.
Międzynarodowa Federacja Czerwonego Krzyża uznała tegoroczne powodzie w Chinach za najgorsze w ciągu ostatnich 10 lat. Z ich powodu ucierpiało 200 mln osób. Od kwietnia, kiedy rozpoczęła się pora deszczowa, zginąć mogło około 1000 osób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters