W lipcu szykuje się wielkie starcie między Włochami a Polską. Członkowie Europejskiej Partii Ludowej w tajnym głosowaniu wypowiedzą się, kogo chcą widzieć na fotelu szefa Parlamentu Europejskiego – Jerzego Buzka czy Mario Mauro. Jak wynika z dotychczasowej arytmetyki, Polak może liczyć w partii na znaczącą przewagę.
Poparcie Jerzego Buzka – oprócz Polski – zadeklarowali już Francuzi, Niemcy i Rumuni. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Jerzego Buzka skłonni są poprzeć też posłowie EPP pochodzący z Bułgarii, Czech, Estonii, Łotwy, Litwy, Słowacji, Słowenii i Węgier. Dałoby to Buzkowi 151 głosów w liczącej 264 europosłów frakcji EPL.
Są jeszcze niezdecydowani
Włoski kandydat Mario Mauro, mógłby liczyć natomiast na głosy południa Europy. Poza Włochami, na Mauro zamierzają głosować państwa głównie z południa Europy: Cypr, Grecja, Hiszpania, Malta i Portugalia. Daje to 81 głosów.
Nadal nie jest pewne, jak zachowają się posłowie z Austrii, Belgii, Danii, Finlandii, Irlandii, Luksemburga, Holandii i Szwecji. Choć panuje przekonanie, że posłowie EPP z tych krajów zagłosują prawdopodobnie za Buzkiem, jednak ich głosy z pewnością będą języczkiem u wagi i Włosi postarają się o nie powalczyć. To w sumie 32 głosy.
Głosowanie 7 lipca
O tym, kto przez 2,5 roku będzie kandydatem Europejskiej Partii Ludowej na funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego zadecyduje lipcowe tajne głosowanie na kongresie frakcji. Dopiero potem kandydatura będzie przegłosowywana na forum całego parlamentu. W tym przypadku będzie to jednak formalność i - zgodnie z umową z socjalistami - kandydatura EPP będzie zaakceptowana przez dwie największe parlamentarne frakcje.
tka//mat
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24