Na Kremlu "muszą się kończyć zapasy" szampana. "Szok" po decyzji Trumpa

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Głos Ameryki od dekad był wizytówką Ameryki na świecie i było alternatywą dla mediów kontrolowanych przez reżimy
Głos Ameryki od dekad był wizytówką Ameryki na świecie i było alternatywą dla mediów kontrolowanych przez reżimyReuters
wideo 2/8
Głos Ameryki od dekad był wizytówką Ameryki na świecie i było alternatywą dla mediów kontrolowanych przez reżimy

"Wielkie zwycięstwo Putina i jego autokratycznych sojuszników", "ogromnym dar dla wrogów Ameryki" - ze strony polityków, dyplomatów oraz dziennikarzy płyną takie komentarze po ruchu Donalda Trumpa. Amerykański prezydent zdecydował o przerwaniu działalności takich mediów jak Radio Wolna Europa czy Głos Ameryki, które od dekad były alternatywą dla mediów kontrolowanych przez autorytarne reżimy. Rozporządzenie prezydenta USA jest podważane przez część prawników, którzy twierdzą, że tylko Kongres może zamknąć te rozgłośnie.

W sobotę na mocy rozporządzenia prezydenta USA Donalda Trumpa, po ponad 75 latach działania, wstrzymane zostały transmisje szeregu publicznie finansowanych stacji radiowych i telewizyjnych, w tym tych największych i najbardziej znanych - Głosu Ameryki i Radia Wolna Europa (RFE). Wszyscy dziennikarze Głosu Ameryki (Voice of America, VOA) zostali wysłani na przymusowy urlop. Radio Wolna Europa zostało poinformowane o zakończeniu finansowania przez Agencję ds. Globalnych Mediów USA (USAGM). Ustanowione w 1950 r. media mają ponad 2 tys. pracowników, budżet 270 mln dolarów i nadawały w 49 językach do widowni szacowanej na 361 mln ludzi tygodniowo. VOA funkcjonował od 1942 r., zaś Radio Wolna Europa - od 1950.

Obwieszczając decyzję w sobotę Biały Dom stwierdził, że krok Trumpa "zapewni, że podatnicy nie będą więcej opłacać radykalnej propagandy", nazywając VOA "głosem radykalnej Ameryki", przytaczając szereg głosów krytycznych na temat działalności stacji.

"Szok, że to naprawdę się stało"

Choć ludzie w otoczeniu prezydenta od dawna krytykowali te media, a Elon Musk domagał się ich zamknięcia, to nagłość decyzji zaskoczyła wielu.

- Każdy z nas liczył się z tym, że może do tego dojść, bo mieliśmy już jedną serię zwolnień i nikt nie był pewny swojej pracy. Ale mimo wszystko jest to szok, że to naprawdę się stało. Że trwająca od tylu dekad instytucja może z dnia na dzień zostać zamknięta - powiedziała pochodząca z Ukrainy dziennikarka Głosu Ameryki.

- To nie jest niespodzianka, ale łudziłem się, że wytrwamy przynajmniej do kwietnia, bo pracowałem właśnie nad nowym projektem śledczym - powiedział PAP dziennikarz pracujący w rosyjskiej sekcji Radia Wolna Europa.

Radio Wolna Europa/Radio Swoboda (RFE/RL)geogif / Shutterstock

Krytycy decyzji wskazują na obie rozgłośnie jako ważny element amerykańskiej "soft power" i symbol amerykańskiej demokracji dla społeczeństw w autorytarnych reżimach, wspominając jej rolę jako alternatywy dla oficjalnej propagandy w państwach bloku wschodniego. Podobną rolę media te pełniły po zakończeniu zimnej wojny, prowadząc śledztwa w sprawie korupcji, nadużyć i zbrodni wojennych w Rosji czy prześladowań Ujgurów w Chinach, ale również odgrywając rolę w państwach, w których dochodziło do regresu demokracji, takich jak Gruzja.

- VOA odgrywało bardzo ważną rolę w Gruzji jako alternatywne źródło informacji niezwiązane z władzami. Takich źródeł mamy coraz mniej. Było też symbolem amerykańskiego zaangażowania na rzecz demokracji w naszym kraju. Widząc to wszystko ma się poczucie, że Ameryka o nas zapomina, a władze będą mogły robić, co tylko chcą - powiedziała PAP gruzińska dziennikarka, w przeszłości związana z Głosem Ameryki.

"Kolejna butelka szampana otwarta na Kremlu"

"Anulowanie umowy o dotację dla Radia Wolna Europa/Radia Swoboda byłoby ogromnym darem dla wrogów Ameryki. Irańscy ajatollahowie, chińscy przywódcy komunistyczni i autokraci w Moskwie i Mińsku świętowaliby upadek RFE/RL po 75 latach. Oddanie naszym przeciwnikom zwycięstwa uczyniłoby ich silniejszymi, a Amerykę słabszą" - powiedział prezes Radia Wolna Europa Stephen Capus, cytowany w komunikacie wydanym przez stację.

Dodano w nim: "W całej bogatej historii RFE/RL korzystaliśmy z silnego dwupartyjnego wsparcia. Bez nas prawie 50 milionów ludzi w zamkniętych społeczeństwach, którzy polegają na nas w kwestii rzetelnych wiadomości i informacji każdego tygodnia, nie będzie miało dostępu do prawdy o Ameryce i świecie".

Podobną opinię wyraził rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza. - Kolejna butelka szampana otwarta na Kremlu. Muszą im się kończyć zapasy - skwitował.

W podobnym tonie sytuację ocenił były ambasador USA w Moskwie Michael McFaul. "Zamykając VOA i Radio Wolna Azja, Trump najwyraźniej zamierza wyeliminować kolejny instrument amerykańskiej siły" - skomentował na platformie X. W innym wpisie ocenił, że "decyzja Trumpa szkodzi amerykańskim interesom bezpieczeństwa". "Demokracje i wyznawcy demokracji korzystają z dostępu do informacji i niezależnego przekazywania informacji. Autokraci korzystają z zamykania niezależnych źródeł informacji. Wielkie zwycięstwo Putina i jego autokratycznych sojuszników. Wielka strata dla małych demokratów" - czytamy.

W obronie mediów stanął też szef dyplomacji Czech Jan Lipavsky. "Od Białorusi po Iran, od Rosji po Afganistan, RFE/RL i VOA pozostają jednymi z niewielu wolnych źródeł informacji dla tych, którzy żyją w ucisku. Uciszenie ich byłoby stratą nie tylko dla nich, ale dla nas wszystkich, którzy wierzymy w demokrację" - zaznaczył na X.

Legalność wydanego przez Trumpa dekretu, nakazującego Agencji ds. Globalnych Mediów (USAGM) "ograniczenie wykonywania funkcji ustawowych i związanego z nimi personelu do minimum wymaganego przez prawo" jest podważana przez część prawników. Twierdzą oni, że media te zostały powołane przez ustawę Kongresu i tylko Kongres może je zamknąć.

Rozporządzenie będzie prawdopodobnie przedmiotem sporów sądowych, podobnie jak jego wcześniejsze analogiczne działania w celu zamknięcia agencji pomocowej USAID. Mimo to, niemal pewne jest, że VOA i RFE przestaną istnieć w obecnym kształcie.

Autorka/Autor:akr/ft

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL