Tysiąc osób z Unii Europejskiej jest poszukiwanych po trzęsieniu ziemi w Nepalu - podała w piątek ambasador UE w Nepalu. Unijne źródła potwierdziły dotąd śmierć 12 obywateli państw UE.
Ambasador Rensje Teerink powiedziała reporterom w piątek, że większość zaginionych była turystami, podróżującymi po regionach Langtang i Lukla. - Nie wiemy, gdzie są, ani gdzie mogą być - powiedziała.
Langtang to położony na północ do Katmandu region popularny wśród fanów trekkingu. W wyniku trzęsienia ziemi zeszła tam potężna lawina, a w niższych partiach masy błota.
Z kolei Lukla to punkt wypadowy dla wspinaczy ruszających w 9-dniową podróż do bazy Everest położonej na trasie wiodącej na szczyt najwyższej góry świata.
Dyplomaci napotykają na ogromne trudności w ustaleniu miejsca pobytu unijnych podróżników, bo z reguły nie zgłaszają oni przyjazdu w swoich ambasadach.
Trzęsienie ziemi
Władze Nepalu poinformowały w piątek, że w wyniku zeszłotygodniowego trzęsienia ziemi zginęło ponad 6,2 tys. osób, a prawie 14 tys. zostało rannych. Na odbudowę zniszczeń po kataklizmie potrzebnych będzie co najmniej 2 mld dolarów.
Wstrząsy o sile 7,9 st. w skali Richtera były najtragiczniejsze w historii Nepalu od ponad 80 lat. Wcześniej w tygodniu premier Nepalu Sushil Koirala ostrzegał, że liczba ofiar katastrofy może przekroczyć 10 tys. Jeżeli tak się stanie, będzie to najtragiczniejsze trzęsienie ziemi w historii kraju. W trzęsieniu z 1934 roku zginęło ponad 8,5 tys. osób.
Autor: pk//rzw / Źródło: Reuters