- Dostaliśmy 5,7 mln dolarów okupu. W tym momencie niemiecki frachtowiec odpływa - relacjonował uwolnienie zakładników jeden z somalijskich piratów, Ibrahim. Po dwóch miesiącach niewoli załoga statku wyszła na wolność.
Okup został przekazany w kenijskim porcie Mombasa w czwartek. Załogę statku stanowią Ukraińcy i Filipińczycy, którzy teraz zmierzają w kierunku republiki Dżibuti, bezpośrednio graniczącej z Somalią.
Żywe tarcze?
"Susan K", frachtowiec należący do jednego z niemieckich przedsiębiorstw, pływający pod banderą karaibskiej republiki Antigua i Barbuda, został porwany na początku kwietnia.
Od tego momentu los zakładników, którzy często służą piratom za "żywe tarcze" w czasie ich morskich wypadów, był niepewny. Właściciel statku postanowił w końcu zapłacić okup.
Porwania "w słusznej sprawie"
Somalijscy piraci od kilkunastu lat pustoszą wybrzeża Oceanu Indyjskiego i Zatoki Adeńskiej. Ich cel stanowią najczęściej prywatne statki.
Ataki piratów są coraz częstsze i coraz śmielsze. Dlatego niektóre kraje, ale i organizacje, jak NATO, decydują się na wysyłanie w tamten rejon wojskowych jednostek, które dodatkowo zabezpieczają żeglugę handlową.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: ENEX