"Tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu"

Źródło:
tvn24.pl
Pomagają od ponad 30 lat, zostali nagrodzeni przez Agatę Kornhauser-Dudę
Pomagają od ponad 30 lat, zostali nagrodzeni przez Agatę Kornhauser-DudęTowarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku
wideo 2/5
Pomagają od ponad 30 lat, zostali nagrodzeni przez prezydentową Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku

Aleksander Lasota był historykiem, pracował z młodzieżą. Zachorował i stracił obie nogi. Od lat jego domem jest schronisko dla bezdomnych w Sanoku. Trafiają tam mężczyźni w kryzysie bezdomności z całej Polski, chorzy, z niepełnosprawnościami. Historia każdego z nich jest inna. - Nikogo nie oceniamy. Pomagamy, bo każdy zasługuje na drugą szansę - mówi Alicja Kocyłowska prezeska Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku. Za pomoc, którą niosą od ponad trzech dekad, zostali nagrodzeni przez Agatę Kornhauser-Dudę.

Aleksander Lasota ma 80 lat. Pochodzi z Rzeszowa na Podkarpaciu, tam skończył liceum, później dostał się na studia historyczne w Krakowie. Po ich ukończeniu uczył młodzież historii, wychowania obywatelskiego i przysposobienia obronnego. Po godzinach był wychowawcą w zakładzie poprawczym. Zrobił kurs przewodnicki. "Trudną młodzież" próbował zainteresować historią Krakowa. - Lubiłem pracować z młodymi ludźmi, mieliśmy dobry kontakt - wspomina.

Nigdy się nie ożenił i nie założył rodziny. Kiedy jego mama zachorowała wrócił na Podkarpacie i do śmierci się nią zajmował. W międzyczasie sam zachorował, konieczna była amputacja nóg. - W stopy wdała się zgorzel, lekarz zdecydował, że trzeba amputować nogi. Po opuszczeniu szpitala wymagałem opieki, a że nie miałem rodziny, która by się mną zajęła, trafiłem do schroniska w Sanoku. To jest teraz mój dom - mówi.

W schronisku mieszka od kilkunastu lat. - Pan Aleksander jest duszą towarzystwa. Kocha historię i kontakt z ludźmi, jest bardzo towarzyski. To wykształcony i kulturalny człowiek. Swego czasu media chętnie o nim pisały. Można powiedzieć, że jest taką "ikoną" tego miejsca - opowiada Alicja Kocyłowska.

Aleksander Lasota Estera Matusiak

Nie wiedział kim jest, rozpoznał go syn

Takich historii jest więcej. Jedną z nich w 2009 roku pokazali reporterzy "Prosto z Polski" TVN24. Opowiedzieli o starszym mężczyźnie, którego półżywego znaleziono na ławce w okolicy dworca kolejowego w Ustrzykach Dolnych (powiat bieszczadzki). Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Nie potrafił powiedzieć jak się nazywa, kim jest i skąd pochodzi. Jedyne co pamiętał, to wojnę oraz imię i nazwisko - Zygfryd Parybus, ale kiedy policjanci sprawdzili ten trop okazało się, że nikt taki w Polsce nie mieszka.

Czytaj też: Nie wie kim jest. Pamięta tylko wojnę

- Przyjeżdżała do nas policjantka z Rzeszowa, która zajmowała się sprawą, szybko zainteresowali się nią także dziennikarze. W mediach pojawiały się komunikaty z jego wizerunkiem, ale nikt się nie zgłaszał - wspomina Bogdan Ślusarz, kierownik schroniska.

Pomógł materiał przygotowany przez reporterów "Prosto z Polski". - Kilka dni po emisji programu odezwał się syn z Anglii, który rozpoznał pana Aleksandra w telewizji. Bo tak się ten pan naprawdę nazywał - Aleksander Tarasiuk - opowiada Bogdan Ślusarz.

Jak się wówczas okazało, pan Aleksander miał 80 lat i mieszkał w Otwocku. Mężczyzna dzięki zaangażowaniu pracowników schroniska i policji wrócił wtedy do domu.

Jakub skończył szkołę, Andrzej ma żonę i córeczkę

- Osoby bezdomne, to nie zawsze nałogowi alkoholicy śpiący na ławkach. Często są to ludzie skrzywdzeni przez los. Ich historie są bardzo zawiłe, niekiedy towarzyszą im prawdziwe dramaty. Niezależnie od tego kto, z jakiego powodu się u nas znalazł, nikogo nie oceniamy. Pomagamy, bo każdy zasługuje na drugą szansę - podkreśla prezeska sanockiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku.

I przytacza historię Wojciecha. Do schroniska trafił z ulicy. Lubił wypić, zdarzało mu się "pójść w długą". - Pamiętam dzień, kiedy wrócił "z miasta", przyszedł do mnie i powiedział: "Jeszcze jedna noc na ulicy i ja nie przeżyję. Niech mnie pani przyjmie, a zrobię wszystko, aby odbudować pani zaufanie". Powiedziałam mu wtedy: "Panie Wojciechu, pójdzie się pan wykąpać, zjeść, przespać i później będziemy gadać". I faktycznie, na następny dzień przyszedł, porozmawialiśmy. Od tego czasu nie pił, bardzo dużo pomagał w ośrodku. Nigdy nie musiałam mu pokazywać, że tu śrubka odpadła, tam coś się odkręciło i trzeba naprawić, sam przychodził rano, mówił co trzeba zrobić. I robił - wspomina Kocyłowska.

Mężczyzna przestał pić, udało mu się odbudować relacje z synami. Kiedyś przed Wigilią chciał podłączyć w schronisku radiowęzeł, potrzebował śrubek. Miał po nie pojechać do sklepu. Kiedy szedł do wyjścia, upadł. - Zaczęłyśmy go reanimować, najpierw ja i pielęgniarki, później przyjechało pogotowie. Nie udało się, pan Wojciech zmarł. Okazało się, że dostał rozległego zawału. Nie zapomnę tego dnia, bardzo przeżyłam jego śmierć. Był dla mnie przykładem na to, ile człowiek potrafi zrobić i osiągnąć, jeśli chce coś zmienić w swoim życiu - przyznaje prezeska Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku.

Jakub miał niecałe 30 lat, kiedy trafił do sanockiego schroniska. W domu nie układało mu się najlepiej, był skonfliktowany z matką. Po jednej z kłótni wyrzuciła go z domu. W schronisku miał spędzić trzy miesiące, mieszkał dwa lata. Czasu nie zmarnował, rozpoczął naukę w liceum, dzięki wsparciu pracowników schroniska udało mu się odbudować relacje z mamą, wrócił do domu. - Po jakimś czasie do moich drzwi zapukał elegancko ubrany chłopak i powiedział: "Przyjechałem podziękować. Postawiliście mnie na nogi, dzięki wam skończyłem szkołę, myślę o studiach, w domu wszystko mi się układa". To był nasz Jakub, bardzo dobry chłopak - wspomina Alicja Kocyłowska.

Był też Andrzej, nieco starszy od Jakuba. Służył w Legii Cudzoziemskiej. Do schroniska w Sanoku trafił po urazie głowy, miewał ataki padaczki. Był skonfliktowany z rodziną, nie miał gdzie się podziać, do domu wrócić nie mógł. - Pojechaliśmy do jego ojca, aby jakoś te ich relacje odbudować, po jakimś czasie nawiązali kontakt. Kiedy ojciec zmarł przepisał mu cały majątek. Pan Andrzej opuścił ośrodek, nie wiedziałam co się z nim dzieje. Kiedyś jedna z naszych pracownic była w restauracji w Krakowie i go tam spotkała. Okazało się, że to jego lokal, prowadzi go wspólnie z żoną, mają córeczkę. Ułożył sobie życie i świetnie funkcjonuje - opowiada Kocyłowska. I dodaje: - Te historie pokazują, że warto walczyć o ludzi.

ZOBACZ W TVN24 GO: Nowy rozdział >>>

Mieszkańcy schroniska dla bezdomnych mężczyzn w Sanoku tvn24.pl

Jedyne takie miejsce w Polsce

Schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Sanoku - Dom Inwalidy Bezdomnego - powstało w 1993 roku. Przez wiele lat było to jedyne takie miejsce w Polsce, które kwateruje osoby w kryzysie bezdomności z niepełnosprawnościami. Aktualnie, po zmianie przepisów, na parterze mieści się schronisko dla bezdomnych mężczyzn z usługami pielęgnacyjnymi, na dwóch kolejnych piętrach schronisko dla bezdomnych. Aktualnie przebywa tam ponad 80 mężczyzn z całej Polski. Zimą ta liczba rośnie nawet do ponad setki.

Alicja Kocyłowska: - Trafiają do nas w różnym stanie zdrowotnym, więc w pierwszej kolejności staramy się pomóc im wrócić do zdrowia, załatwiamy lekarza, jak trzeba to miejsce w szpitalu i fachową opiekę, a później rehabilitację, lekarstwa, opatrunki. Naszą rolą jest też, aby każda z tych osób uwierzyła w siebie i odzyskała człowieczeństwo. Nigdy nie przekreślamy człowieka, każdy jest wartościowy i niesie coś dla społeczeństwa, niektórzy po prostu pogubili się w życiu i trafili na złą drogę.

Mieszkańcy schroniska mogą liczyć nie tylko na dach nad głową, własne łóżko i ciepły posiłek, ale także opiekę rehabilitantów, wsparcie psychologiczne i terapeutyczne. Kierownictwo placówki organizuje podopiecznym wycieczki, ogniska, spotkania z ciekawymi ludźmi i pikniki integracyjne. W schronisku jest też biblioteka, a chętnym kierownictwo ośrodka raz w miesiącu funduje bilety na miejscowy basen. - Staramy się robić wszystko, aby ci ludzie czuli się u nas dobrze. Oczywiście na tyle, na ile to możliwe. Jasne, że zdarzają się osoby, które nie korzystają z pomocy i nie chcą się zmienić, ale nie może być tak, że jednostki budują obraz całej grupy. Osoby w kryzysie bezdomności z różnych powodów znalazły się na życiowym zakręcie. Pomagamy im, bo wiemy, że część z nich bez nas nie dałaby sobie rady - mówi Alicja Kocyłowska.

Czytaj też: "Umieralnia"? Lekarze walczą z tym stereotypem: w hospicjum jest miłości po kokardę

Pomoc, która decyduje o losie i życiu człowieka

Sanockie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta rozpoczęło działalność w 1991 roku. Najpierw powstała jadłodajnia. Korzystały z niej nie tylko osoby w kryzysie bezdomności i ubogie, ale także byli więźniowie, którzy po opuszczeniu zakładów karnych nie mieli gdzie się podziać i za co żyć. 

W 1992 roku powstał punkt "Dar Serca", gdzie potrzebujący mogą zgłaszać się m.in. po ciepłą odzież i buty, ale także pościele i środki czystości, rok później łaźnia, w której można skorzystać z prysznica.

W 1993 w Sanoku zaczęło funkcjonować, przez kolejne trzy dekady jedyne w Polsce, schronisko dla mężczyzn w kryzysie bezdomności, które kwateruje osoby z niepełnosprawnościami.

W 1997 roku powstał Dom Pomocy Społecznej, w 2009 w Olchowcach (jedna z dzielnic Sanoka) w budynku po jednostce wojskowej utworzono ośrodek pielęgnacyjno-opiekuńczy pełniący także rolę hospicjum.

- Do niektórych naszych placówek można trafić prosto z ulicy, jeśli chodzi o schronisko nawet o każdej porze dnia i nocy, i otrzymać odpowiednią pomoc, która często decyduje o losie, a nawet o życiu człowieka - podkreśla Bogdan Ślusarz.

Czytaj też: Zbierają banery wyborcze. Uszyją z nich torby i plecaki dla osób w kryzysie bezdomności

W zimie schronisko dla bezdomnych w Sanoku daje schronienie około setce mężczyzn tvn24.pl

"Tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu"

Za pomoc, jaką sanockie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta niesie od ponad trzech dekad, organizacja została nagrodzona przez Agatę Kornhauser-Dudę w II edycji konkursu "Razem dla Seniorów" w kategorii "Dla Seniorów". Wręczenie nagród odbyło się na początku listopada w Pałacu Prezydenckim.

Do nagrody organizację z Sanoka nominowała członkini kapituły konkursu, prezeska Stowarzyszenia "Dla Równości", Mirosława Windurek. - Przez ostatnie lata zajmuję się problematyką osób wykluczonych poprzez bezdomność i zwróciłam uwagę na tę organizację, bo jest jedyna w Polsce, która daje opiekę, schronienie i wspiera osoby, nie dość, że bezdomne, chore, to jeszcze będące inwalidami - wyjaśnia Windurek.

Pierwszy raz do sanockiego schroniska przyjechała kilka lat temu. - Zobaczyłam jak działa, poznałam ludzi i tak zaczęła się nasza współpraca - opowiada. I dodaje: - Alicja robi cudowne rzeczy, ona jest sama wspaniałym człowiekiem. Myślę, że ta placówka bez niej nie byłaby tym samym miejscem. O tym co robi opowiada z wielką pasją, każdego z mieszkańców traktuje z wielkim szacunkiem. Urzekła mnie też atmosfera, jaka panuje w schronisku, podejście pracowników, a ja już wiele tego typu placówek widziałam. Powiem w cudzysłowie: tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu.

Aby pokazać, jak działają, pracownicy sanockiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta nagrali film, w którym opowiadają o swojej pracy. Ośmioosobowa kapituła konkursu "Razem dla Seniorów" jednogłośnie przyznała nagrodę sanockiej organizacji.

- Udało się, dostali pierwszą nagrodę. Dodam, że mieliśmy bardzo dużo zgłoszeń, bo było ich ponad 200 - mówi nam Mirosława Windurek.

Prezeska sanockiego koła Towarzystwa im. św. Brata Alberta podczas odebrania nagrody z rąk Agaty DudyKancelaria Prezydenta RP

O tym, że sanockie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta zostało nominowane do nagrody Alicja Kocyłowska dowiedziała się z e-maila. - Otrzymaliśmy wiadomość z Kancelarii Prezydenckiej, później zaproszenie na uroczystą galę wręczenia nagród, więc już się domyślaliśmy, że coś jest na rzeczy, ale nie wiedzieliśmy, że to będzie pierwsza nagroda. O tym, że wygraliśmy dowiedzieliśmy się na miejscu - opowiada prezeska.

- Co pani czuła odbierając nagrodę?

- Radość i dumę. Nie robimy nic nadzwyczajnego, po prostu niesiemy pomoc potrzebującym, ale to bardzo miłe, że ktoś docenia pracę, jaką wykonujemy, bo to nie jest tylko moja praca, to jest praca szeregu ludzi, którzy są z nami tutaj na co dzień i zmagają się z różnymi problemami i sytuacjami. My za naszą pracę pobieramy wynagrodzenie, ale są osoby, jak pani Maria, która od 32 lat pracuje na "Darze Serca", czy pan Stanisław, który od ponad 16 lat działa na rzecz Towarzystwa, które robią to społecznie. Dla nich ta nagroda to piękne zwieńczenie ich pracy - podkreśla Alicja Kocyłowska.

List gratulacyjny od Agaty Kornhauser Dudy tvn24.pl

- W pomocy osobom w kryzysie bezdomności najważniejsze jest to, aby wszystkie działania nacechowane były godnością i ludzkim pierwiastkiem - komentuje Mira Windurek.

I dodaje: - W bezdomności może znaleźć się każdy z nas z różnych przyczyn. Spotykałam kobiety, które brały nietrafione kredyty dla swoich wnuczków i znalazły się na Dworcu Centralnym, więc trzeba mieć w sobie dużo pokory. Granica między tymi, którzy siedzą na Nowym Świecie w kawiarni, a tymi, którzy mieszkają zimą w schroniskach, jest bardzo cienka.

Czytaj też: "Każdy może stać się bezdomnym"

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Podczas interwencji w miejscowości Zielona Chocina w województwie pomorskim jeden z policjantów oddał śmiertelny strzał do 37-latka. Wcześniej policjanci otrzymali zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który pobił swojego ojca i demoluje dom.

Śmierć podczas policyjnej interwencji. Nie żyje 37-latek

Śmierć podczas policyjnej interwencji. Nie żyje 37-latek

Źródło:
tvn24.pl

Chiny mają 600 głowic jądrowych i pracują nad nowymi rakietami międzykontynentalnymi - wynika z raportu Pentagonu opublikowanego w środę. Dokument zwraca też uwagę na korupcję w wojsku, rosnącą współpracę Chin z Rosją i możliwość inwazji na Tajwan.

"Mają 600 głowic jądrowych i pracują nad nowymi rakietami"

"Mają 600 głowic jądrowych i pracują nad nowymi rakietami"

Źródło:
PAP, Reuters

Fed zgodnie z oczekiwaniami obniżył stopy procentowe w USA o 25 punktów bazowych do przedziału 4,25-4,50 procent. W komunikacie wskazano jednak na obawy dotyczące inflacji i niepewność co do przyszłej polityki gospodarczej w USA, co może spowolnić tempo dalszych obniżek. Na reakcję dolara nie trzeba było długo czekać.

Decyzja za oceanem, kłopoty złotego

Decyzja za oceanem, kłopoty złotego

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Jestem przekonany, że gość, który się chroni przed polskim wymiarem sprawiedliwości w ten sposób, jak zostanie zatrzymany, zacznie sypać - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Ryszard Petru z klubu Polska 2050-Trzecia Droga, komentując zniknięcie Marcina Romanowskiego. Zdaniem Tomasza Treli z Nowej Lewicy "może być tak, że teraz ci w PiS-ie się zaczynają bać, kogo Romanowski pierwszego sypnie".

"On zostanie dorwany przez polskie służby. On zacznie sypać"

"On zostanie dorwany przez polskie służby. On zacznie sypać"

Źródło:
TVN24

Oszuści podszywają się pod PKO BP - ostrzega bank w komunikacie. W mailach o temacie "potwierdzenie operacji" znajduje się link do strony ze złośliwym oprogramowaniem.

Największy bank w Polsce ostrzega klientów

Największy bank w Polsce ostrzega klientów

Źródło:
tvn24.pl

Krzysztof Gawkowski, wicepremier, minister cyfryzacji z Lewicy, przyznał w środowym wydaniu "Faktów po Faktach", że w czwartek zostanie podjęta decyzja w sprawie przyszłości ministra nauki Dariusza Wieczorka w rządzie.

Co dalej z ministrem Wieczorkiem? "Jutro będziemy mieli rozstrzygnięcie"

Co dalej z ministrem Wieczorkiem? "Jutro będziemy mieli rozstrzygnięcie"

Źródło:
TVN24

Prezydent elekt Donald Trump stwierdził, że wcielenie Kanady do Stanów Zjednoczonych Ameryki to "świetny pomysł". "Wielu Kanadyjczyków chce, by Kanada stała się 51. stanem Ameryki" - ocenił. Przyszły prezydent USA miał zasugerować premierowi Justinowi Trudeau aneksję jego państwa podczas spotkania pod koniec listopada.

Trump wraca do tematu Kanady. "To nie ma sensu"

Trump wraca do tematu Kanady. "To nie ma sensu"

Źródło:
PAP

W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu ruszył proces w sprawie zamordowania Mai H. we wrocławskim zakładzie karnym. Kobieta została uduszona przez jej partnera i jednocześnie ojca ich dwóch córek, które teraz, po 17 latach, pozwały Skarb Państwa. Kobiety domagają się 15 mln zł zadośćuczynienia.

Kobieta została zamordowana podczas odwiedzin w więzieniu. Jej córki pozywają państwo

Kobieta została zamordowana podczas odwiedzin w więzieniu. Jej córki pozywają państwo

Źródło:
tvn24.pl

Marszałek Sejmu podziękował we wpisie na portalu X za liczne i dobre konsultacje w sprawie "inicjatywy ratunkowej" wyborów prezydenckich. Szymon Hołownia podkreślił, że wybory rozstrzygnąć się muszą przy urnach.

"Wybory muszą rozstrzygnąć się przy urnach". Hołownia dziękuje za konsultacje w sprawie "inicjatywy ratunkowej"

"Wybory muszą rozstrzygnąć się przy urnach". Hołownia dziękuje za konsultacje w sprawie "inicjatywy ratunkowej"

Źródło:
PAP

W nadchodzących dniach pogoda w Polsce kształtowana będzie przez wiry niżowe - najpierw rządy sprawować będzie Anka, a później Caroline. Po ciepłych dniach, z temperaturą sięgającą nawet 15 stopni Celsjusza, nastąpi ochłodzenie. W weekend popada deszcz ze śniegiem i mokry śnieg.

Czeka nas drastyczne ochłodzenie. W prognozie widać też śnieg

Czeka nas drastyczne ochłodzenie. W prognozie widać też śnieg

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ponad 2,3 tysiąca aut marki KIA objętych jest akcją serwisową - przekazał producent poprzez stronę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W samochodach może dojść do awarii, która może spowodować zwarcie elektryczne, mogące z kolei skutkować pożarem w komorze silnika pojazdu.

Duży producent wzywa do warsztatów. Może dojść do awarii

Duży producent wzywa do warsztatów. Może dojść do awarii

Źródło:
PAP

Rodzice 3,5-letniej Helenki, która przebywa w ciężkim stanie w szpitalu w Zielonej Górze, usłyszeli prokuratorskie zarzuty spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej poprzez nieodpowiednie odżywianie. W ocenie śledczych działanie rodziców nosiło znamiona przestępstwa znęcania się nad dziewczynką. Według biegłego dziecko "było wyniszczone z niedożywienia". Prokuratura twierdzi jednak, że lodówka rodziny była pełna.

3,5-latka "wyniszczona z niedożywienia". Rodzice usłyszeli zarzuty

3,5-latka "wyniszczona z niedożywienia". Rodzice usłyszeli zarzuty

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

W Koszalinie we wtorek wykoleił się pociąg, nastawniczy niewłaściwie przestawił zwrotnicę. Okazało się, że miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut zagrożony karą do pięciu lat pozbawienia wolności i został objęty policyjnym dozorem.

Źle przestawił zwrotnicę, był pijany. Pociąg się wykoleił

Źle przestawił zwrotnicę, był pijany. Pociąg się wykoleił

Źródło:
tvn24.pl

W grudniu według rankingu CBOS największym zaufaniem społecznym cieszą się prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz wiceprzewodniczący PO, prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Największą nieufność budzi prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Komu najbardziej ufają Polacy, komu najmniej? Nowy ranking

Komu najbardziej ufają Polacy, komu najmniej? Nowy ranking

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej - przekazała w mediach społecznościowych Kancelaria Prezydenta.

Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Jest podpis prezydenta

Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Jest podpis prezydenta

Źródło:
PAP

To miała być zwykła transakcja sprzedaży papierosów elektronicznych. Gdy jednak umówił się z mężczyznami, ci siłą wciągnęli go do samochodu, wozili po mieście, bili i zmuszali do podawania kodów BLIK. Policjanci zatrzymali w tej sprawie dwóch obywateli Rosji w wieku 25 i 30 lat. Obaj usłyszeli już zarzuty i decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani.

Wciągnęli go do auta, wozili po mieście i bili. Musiał podawać kody do wypłacania pieniędzy

Wciągnęli go do auta, wozili po mieście i bili. Musiał podawać kody do wypłacania pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wczoraj wspólnie z Finlandią i Szwecją przechwyciliśmy rosyjskie samoloty wyposażone w pociski hipersoniczne nad Morzem Bałtyckim - poinformował w środę minister obrony Holandii Ruben Brekelmans.

Nad Bałtykiem "rosyjskie samoloty wyposażone w pociski hipersoniczne"

Nad Bałtykiem "rosyjskie samoloty wyposażone w pociski hipersoniczne"

Źródło:
PAP, Reuters

58-letni myśliwy zmarł po tym, jak z drzewa spadł na niego niedźwiedź. Zwierzę zostało zastrzelone przez innego mężczyznę. Departament Zasobów Dzikiej Przyrody Wirginii "nie wnosi obecnie żadnych oskarżeń w związku z tym incydentem".

Myśliwy nie żyje po tym, jak z drzewa spadł na niego niedźwiedź

Myśliwy nie żyje po tym, jak z drzewa spadł na niego niedźwiedź

Źródło:
CBS News

Stołeczni strażnicy miejscy zauważyli przy leśnej drodze w Wawrze kraciastą torbę. W pobliżu kręcił się też kierowca. Szybko okazało się, dlaczego tak bardzo się nią interesował.

Tajemnicza torba porzucona przy leśnej drodze

Tajemnicza torba porzucona przy leśnej drodze

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Zabił na oświetlonym przejściu dwie seniorki, nie poszedł do więzienia

Zabił na oświetlonym przejściu dwie seniorki, nie poszedł do więzienia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem, który w porywach może osiągać prędkość 80 kilometrów na godzinę. Groźna aura spodziewana jest miejscami na północy i południu kraju. Sprawdź, gdzie należy zachować ostrożność.

Porywy do 80 km/h. Przybyło ostrzeżeń IMGW przed silnym wiatrem

Porywy do 80 km/h. Przybyło ostrzeżeń IMGW przed silnym wiatrem

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać rzekomo transport nowych samochodów osobowych z Polski, "prosto z salonu", na Ukrainę. Tylko że opis filmu jest fałszywy, bo transport tych aut jechał w stronę innej granicy.

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

Źródło:
Konkret24

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała przechwycone nagranie, które ma być dowodem, że wojska Korei Północnej walczące z armią ukraińską w obwodzie kurskim ponoszą ciężkie straty. Rozmówczyni - przedstawiona przez SBU jako pielęgniarka szpitala w obwodzie moskiewskim - ujawnia, ilu wojskowych armii Kim Dzong Una zostało rannych w ciągu kilku ostatnich dni. Rosjanka narzeka także, że kontakt z nimi jest bardzo trudny.

"120 rannych Koreańczyków w pociągu". Przechwycona rozmowa

"120 rannych Koreańczyków w pociągu". Przechwycona rozmowa

Źródło:
NV, Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Od stycznia do listopada liczba zagranicznych turystów odwiedzających Japonię sięgnęła niemal 33,38 miliona - poinformowała w środę Narodowa Organizacja Turystyki (JNTO). To więcej niż w całym 2019 roku, czyli przed pandemią COVID-19, kiedy do tego kraju przyjechało 31,88 miliona osób. Boom turystyczny jest napędzany między innymi przez niski kurs jena.

Turystyczny boom. Padł rekord

Turystyczny boom. Padł rekord

Źródło:
PAP