Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował wobec Ramana S. środek tymczasowy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Wcześniej Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów postawiła 34-letniemu Białorusinowi zarzuty. Chodzi o wypadek, do którego doszło 14 grudnia 2025 roku w Rzeszowie, na rondzie im. Jacka Kuronia.
- Podejrzany, kierując autobusem marki Scania-Irizar i poruszając się drogą krajową nr 97 w kierunku centrum miasta, w wyniku naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym - w szczególności poprzez jazdę z nadmierną i niedostosowaną do warunków drogowych prędkością, niezachowanie szczególnej ostrożności, nieprawidłową obserwację drogi oraz błędną technikę jazdy - stracił panowanie nad pojazdem podczas wjazdu na rondo - przekazał Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Dodał, że w konsekwencji autobus przejechał przez wyspę środkową ronda, następnie przez drogę dla pieszych i rowerów, uderzył w bariery ochronne, po czym - po ich przerwaniu - wjechał na pas zieleni.
- W wyniku zdarzenia doszło do katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób. Część pasażerów doznała obrażeń ciała powodujących naruszenie czynności narządów ciała zarówno na okres powyżej, jak i poniżej siedmiu dni - tłumaczy prokurator.
Tłumaczył, że zasnął
Strażacy otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu na rondzie imienia Jacka Kuronia w Rzeszowie przed godziną 7.30. Jak przekazał dyżurny podkarpackiej straży pożarnej, autokar "zjechał na łąkę".
"Z bezpośredniej relacji świadka wynika, że autokar przeleciał przez środek ronda, a następnie wypadł przez barierkę i stoczył się w pole" - opisał portal Rzeszów News.
Pojazd to autokar wycieczkowy. Podróżowało nim 47 obywateli Białorusi, którzy jechali na Węgry. Kierowcą - jak podała podkomisarz Magdalena Żuk, rzeczniczka rzeszowskiej policji - był 34-letni Białorusin, a drugim, który w momencie zdarzenia odpoczywał, Polak. Obaj byli trzeźwi.
- Bezpośrednio po zdarzeniu 14 pasażerów zostało przewiezionych karetkami pogotowia do szpitali na terenie Rzeszowa. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał Krzysztof Ciechanowski.
Raman S. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, z których wynika, że podczas kierowania autobusem zasnął.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
O wypadku jako pierwsze poinformowało RMF FM.
Autorka/Autor: mm, MAK/ tam
Źródło: TVN24, rzeszow-news.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24