14-latka potrącona na przejściu. Jest śledztwo w sprawie policjantów

Moment wypadku zarejestrował monitoring
Wjechał w 14-latkę na przejściu dla pieszych
Źródło: TVN24 Fakty po Południu

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie policjantów, którzy interweniowali na miejscu wypadku w Rzeszowie, w którym ranna została 14-letnia Daria. Dziewczyna przechodziła przez przejście dla pieszych, kiedy wjechał w nią rozpędzony samochód. Policjanci w notatce z miejsca zdarzenia napisali, że 14-latka wbiegła na jezdnię w niedozwolonym miejscu.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Katowice-Południe. Jak powiedziała nam prokurator rejonowa Maria Peszek, zostało wszczęte z artykułu artykuł 231 par. 1 Kodeksu karnego, który dotyczy nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.  

§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

- Śledztwo dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez policjantów Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie - powiedziała nam prok. Maria Peszek. Jak dodała, śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko osobie, a to oznacza, że nikt nie usłyszał zarzutów.

Prokuratura przeanalizuje zachowanie policjantów, którzy sporządzili notatkę z wypadku. Napisali w niej, że 14-latka przebiegła przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Na nagraniu z monitoringu, które ojciec 14-latki opublikował w mediach społecznościowych widać, że nastolatka poruszała się prawidłowo - przez przejście dla pieszych.

Policja w opublikowanym oświadczeniu podkreśliła, że były to wstępne ustalenia poczynione na podstawie relacji kierowcy, który potrącił dziewczynkę.

"Policjanci, którzy interweniowali na miejscu wypadku, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady oraz ustalili uczestników zdarzenia. Na podstawie oświadczenia kierowcy sporządzili notatkę. Należy zaznaczyć, że ustalenia zawarte w notatce z miejsca zdarzenia miały charakter wstępny i winne być zweryfikowane na późniejszym etapie prowadzonych czynności" - przekazała w oświadczeniu policja w Rzeszowie.

Kierowca okazał się czynnym żołnierzem, o sprawie policja powiadomiła więc Żandarmerię Wojskową w Rzeszowie i tam przekazała całość zgromadzonego materiału.

Potrącona na pasach 14-latka miała złamany kręgosłup i kości. Sąd orzekł wobec kierowcy karę grzywny
Źródło: Stefania Kulik/Fakty po Południu TVN24

"Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie nie prowadzili postępowania dotyczącego wypadku, do którego doszło 18 grudnia 2023 roku na ulicy Rzecha w Rzeszowie, nie gromadzili też materiału dowodowego, poza tym który zebrali na miejscu wypadku" - czytamy w oświadczeniu KWP W Rzeszowie.

Rzeszowscy policjanci poinformowali też, że materiały ze sprawy wypadku z 22 grudnia 2023 roku zostały w całości przekazane Prokuraturze Rejonowej dla miasta Rzeszów Dział ds. Wojskowych.

Moment wypadku zarejestrował monitoring
Moment wypadku zarejestrował monitoring
Źródło: Miejski Monitoring

Skazany na grzywnę

Jak przekazał w rozmowie z tvn24.pl Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu w listopadzie ubiegłego roku.

Prokuratura oskarżyła kierowcę o popełnienie przestępstwa z artykułu 177 paragraf 1 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania wypadku komunikacyjnego.

W toku postępowania powołany został biegły do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych, który wyliczył, że kierowca jechał z prędkością około 60 km na godzinę w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km. Jechał więc za szybko. Na filmie z miejskiego monitoringu nie widać też, aby kierowca przed przejściem dla pieszych zwolnił, do czego jest zobowiązany przepisami.

6 marca tego roku Sąd Rejonowy w Rzeszowie uznał kierowcę winnym spowodowania wypadku i wydał w tej sprawie wyrok nakazowy.

- Za ten czyn wymierzono karę 200 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 30 zł. Ponadto orzeczono od oskarżonego  na rzecz pokrzywdzonej nawiązkę w kwocie 5000 zł i obciążono kosztami w kwocie 6309, 64 zł - przekazał nam Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

W związku z tym, że zgodnie z obowiązującymi przepisami wyrok nakazowy nie podlega uzasadnieniu, nie wiemy, czym kierował się sąd przy jego wydawaniu.

live grzegorz 1
Wjechał w 14-latkę na przejściu dla pieszych
Źródło: TVN24

Będzie proces

Z wyrokiem nie zgodziła się rodzina rannej w wypadku dziewczynki i prokuratura. - Wyrok oceniliśmy jako niesłuszny, rażąco niski, orzeczona kara jest niewspółmierna do popełnionego czynu - mówił w rozmowie z tvn24.pl prokurator Krzysztof Ciechanowski.

Zarówno prokuratura jak i pełnomocnik rodziny 14-latki wnieśli sprzeciw do wyroku sądu. Mieli takie prawo, a to oznacza, że w sprawie odbędzie się proces.

Prokuratura będzie wnosić o wyrok w zawieszeniu oraz zakaz prowadzenia pojazdów dla sprawcy wypadku.

Wjechał w dziewczynkę na pasach

Do wypadku doszło 18 grudnia 2023 roku około godziny 6 rano na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ul. Rzecha z ulicą Załęską. 14-latka szła na przystanek autobusowy, miała jechać do szkoły. Weszła na przejście dla pieszych - sygnalizacja świetlna wtedy nie działała, dziewczyna weszła na pasy przy pulsującym żółtym świetle.

Przejście dla pieszych rozdzielone jest wyspą. Nastolatka pokonała pierwszą część pasów, po czym weszła na drugą. Kiedy doszła do połowy została z impetem uderzona przed kierującego volkswagenem passatem. 14-latka została odrzucona na odległość kilkudziesięciu metrów. Samochód, który ją potrącił, zatrzymał się kawałek dalej.

Dziewczyna odniosła w wypadku wiele ciężkich obrażeń, do dzisiaj ma w ciele druty, wymaga rehabilitacji, przed nią kolejne operacje. - Powoli dochodzi do siebie, walczymy o to, aby była jak najbardziej sprawna. Porusza się samodzielnie, ale przed nią kolejne operacje - mówił nam ojciec 14-latki, Dariusz Stec.

kra
Ojciec potrąconej 14-latki. "Walczymy o to, aby córka dochodziła do siebie"
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: