Policja zatrzymała w okolicy Pawłosiowa (Podkarpackie) 57-latka, który jechał autostradą A4 pod prąd. Mężczyzna był trzeźwy. Mówił, że wjechał na węźle i nie zorientował się, że porusza się w przeciwnym kierunku. Przyznał, że nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Policja dostała w piątek (2 maja) po godz. 11 zgłoszenie, że autostradą A4 w kierunku Rzeszowa jedzie pod prąd skuter. Zauważył to inny uczestnik ruchu. Mundurowi zatrzymali 57-letniego mieszkańca Stalowej Woli w okolicy Pawłosiowa. Był trzeźwy.
"Mężczyzna tłumaczył policjantom, że wjechał na autostradę na Węźle Przemyśl i nie zauważył, że porusza się w przeciwnym kierunku. Jak dodał, nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami" - czytamy w komunikacie na stronie Podkarpackiej Policji.
Sprawą zajmie się sąd
Skuter, którym kierował 57-latek, trafił na policyjny parking. Teraz sprawą zajmie się sąd.
"Na szczęście inny uczestnik ruchu drogowego, widząc sytuację, powiadomił policjantów, którzy natychmiast zareagowali. Tym razem nikomu nic się nie stało" – podsumowuje policja.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka Policja