Odnaleziono młodą lamę, która uciekła z terenu minizoo w Jaworniku Polskim (woj. podkarpackie). Zwierzę dwa dni temu przestraszyło się psa, staranowało ogrodzenie i pobiegło do lasu.
- Zamknęliśmy go w stodole. Całe futro miał oblodzone, więc musi teraz wyschnąć – przekazał Leszek Smajdor, właściciel farmy w Jaworniku Polskim.
Żeby nie spłoszyć lamy, właściciele poszli po alpaki, które mają w swojej zagrodzie. Z nimi wrócili do Uszatka. - Zobaczył alpaki i przybiegł do nich. Później zapięliśmy go na smycz i doprowadziliśmy do domu, cały czas spryskując twarz wodą. Tak się pokazuje, kto rządzi w stadzie i dyscyplinuje te zwierzęta – tłumaczył Leszek Smajdor.
Uszatek-uciekinier
Lama przyjechała do farmy w Jaworniku Polskim w poniedziałek. Chwilę później uciekła z zagrody. - Weszła do stajni, przywitała się z innymi zwierzętami, ale przestraszyła się szczekającego szczeniaka. Staranowała płot i wydostała się poza ogrodzenie - opowiadał po zdarzeniu właściciel Leszek Smajdor.
Lamy to przyjazne, łagodne, ale też bardzo płochliwe zwierzęta. Gdy poczują zagrożenie, bronią się ucieczką. - Nie zdążyła jeszcze oswoić się z nami i nowym miejscem. Była zestresowana i jeszcze nieufna - tłumaczył opiekun zwierzęcia.
Czytaj też: Trójmiasto. Byk uciekł podczas rozładunku, "zaszył się gdzieś w naszym lesie". Trwają poszukiwania
Nie kopie, nie gryzie, jest "do kochania"
Uszatek, bo tak nazywa się lama, ma głowę na wysokości około dwóch metrów i waży blisko 70 kilogramów. Ma brązowe umaszczenie. Nie kopie, nie gryzie, od urodzenia miał kontakt z dziećmi. Wygląda, jakby ktoś obciął mu uszy, ale tak naprawdę sam sobie je odmroził. - Wybraliśmy go, żeby się nim zaopiekować, żeby miał dobre życie. On jest po prostu do kochania - mówi Smajdor.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: The Farm Jawornik Polski/Facebook