Amnesty International pisze o Polsce. "Brutalna rzeczywistość"

Raport Amnesty International
Coraz mniej prawa i sprawiedliwości
Źródło: tvn24

- W tegorocznym raporcie władze polskie zostały bardzo krytycznie ocenione ze względu na atak na niezależne sądy - powiedziała Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International w Polsce. Autorzy raportu zwracają również uwagę na kwestie związane z prawami kobiet, bezpieczeństwem, prawem antyaborcyjnym. - Lepiej by było, gdyby takie raporty były bardziej obiektywne, mniej ideologii, tez publicystycznych - stwierdził z kolei Bartłomiej Wróblewski (PiS). Materiał magazynu "Polska i Świat".

Jedna z największych organizacji, broniących praw człowieka właśnie opublikowała doroczny raport. Liczy on ponad 400 stron i dotyczy 159 państw. Z dokumentu wyłania się ponury obraz przestrzegania podstawowych ludzkich praw. A wśród krytykowanych krajów jest Polska.

"Fala uderzyła w media, uderza też w organizacje pozarządowe"

- Władze polskie w tegorocznym raporcie zostały bardzo krytycznie ocenione ze względu na atak na niezależne sądy - mówiła w rozmowie z reporterem "Polski i świata" Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International w Polsce.

Zastrzeżeń wobec Polski jest zdecydowanie więcej. Zarzuty organizacji dotyczą nie tylko praworządności ale także ograniczania wolności zgromadzeń, wolności słowa i zrzeszania się. Amnesty International zwraca też uwagę na aspekty związane z prawami kobiet, bezpieczeństwem czy uchodźcami.- Mamy do czynienia z falą, która po pierwsze uderzyła w sądownictwo. Uderzyła w media, uderza też w organizacje pozarządowe, o czym też wspominamy - kontynuowała Nadażdin.

Wymiar sprawiedliwości był przez autorów raportu oceniony najbardziej krytycznie. Wspomniano między innymi o zniszczeniu niezależności Trybunału Konstytucyjnego i przejęciu przez władzę kontroli nad sądami. Ta sama krytyczna ocena spotkała nowelizacje ustaw rządowych.- Te zarzuty mają charakter fundamentalny - przekonywała Barbara Grabowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Przede wszystkim, nie ma skutecznej ochrony przed niekonstytucyjnym prawem czyli polski Trybunał Konstytucyjny nie funkcjonuje - zaznaczyła.

"Mniej ideologii, tez publicystycznych"

Dużo miejsca w raporcie poświęcono również fali protestów przeciwko polityce rządu, która przetoczyła się przez Polskę w ubiegłym roku. Według Amnesty International, sprzeciw ten był bardzo ostro tłumiony.

- Musimy wskazać na to ile osób z tego powodu, że brało udział w tych protestach, zetknęło się z próbą ukarania ze strony władzy - podkreśliła dyrektorka polskiego oddziału AI.

Niepokój autorów raportu wzbudziło także naruszanie praw kobiet. Chodzi między innymi o wprowadzenie recepty na antykoncepcję awaryjną oraz propozycje zaostrzenia prawa antyaborcyjnego.Zupełnie inne zdanie mają na temat tego dokumentu politycy partii rządzącej.

- Lepiej by było, gdyby takie raporty były bardziej obiektywne, to znaczy lepiej merytorycznie uzasadnione - stwierdził Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Jak podkreślił, chodzi mu to aby było w nich mniej "ideologii, tez publicystycznych".

Jak wynika z wypowiedzi Moniki Rosy, posłanki Nowoczesnej, "jesteśmy pod lupą zarówno Komisji Europejskiej, Komisji Weneckiej".

- A teraz także Amnesty International jasno mówi, że te podstawowe wartości i prawa człowieka w Polsce nie są przestrzegane - zaznaczyła posłanka.

"Brutalna rzeczywistość"

Polskę obserwują też bacznie zagraniczne media. O polskim nacjonalizmie, który zagraża wartościom europejskim i spójności napisał między innymi amerykański New York Times. Jednak zdaniem Wróblewskiego, w Polsce "nie dzieje się nic, co stanowiłoby zaprzeczenie wartościom Unii Europejskiej".

Z kolei Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej stwierdził, że to, co pokazuje raport to "brutalna rzeczywistość".

- To nie są już słowa opozycji - komentował. - To są obiektywne, światowe rankingi, które pokazują miejsce, w którym jesteśmy - skwitował poseł.

Jak podkreśla Amnesty International, organizacji bardzo zależy, by problem został zauważony przez polskie władze.

- Bardzo bym chciała, by rządzący nie tylko przeczytali ten raport - mówiła Nadażdin. - Wydobyte są w nim bardzo ważne problemy i każdemu, komu leży na sercu sytuacja w Polsce, powinno zależeć na przemyśleniu tych wniosków, do których doszliśmy - podsumowała.

Egzemplarze raportu Amnesty International zostaną wysłane do najważniejszych osób w Polsce.

Autor: JZ/AG / Źródło: tvn24

Czytaj także: