Komisja Europejska apeluje o wstrzymanie prac nad projektem posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości dotyczącym dyscyplinowania sędziów "do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji". List w tej sprawie do przedstawicieli polskich władz, w tym prezydenta i premiera, skierowała wiceszefowa KE Viera Jourova. Korespondencję opublikował na Twitterze marszałek Sejmu Tomasz Grodzki (KO).
Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand przekazał, że listy do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego przesłała wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova.
- W liście zachęciła mocno polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką Rady Europy tego projektu i zachęciła wszystkie organy państwa do wstrzymania procedowania nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji - powiedział Wigand.
Dodał, że "Komisja Europejska pozostaje gotowa do zaangażowania się w konstruktywny dialog z polskim władzami i będzie wdzięczna za informacje o intencji polskiego rządu w sprawie projektu ustawy".
"Prawo krajowe nie może być wykorzystywane do podważania prawa Unii Europejskiej"
Korespondencję opublikował na Twitterze marszałek Sejmu Tomasz Grodzki (KO).
"Piszę do Państwa ponieważ Komisja Europejska dowiedziała się o przedstawieniu Parlamentowi RP projektu ustawy zmieniającej ustawę o organizacji sądów powszechnych, Sądu Najwyższego oraz innych ustaw dotyczących się kwestii takich jak niezawisłość sądownictwa, co doprowadziło do pogłębienia zaniepokojenia Komisji sytuacją w tym obszarze" - poinformowała w liście wiceszefowa KE Viera Jourova.
Jej zdaniem "nie powinno być żadnych wątpliwości co do solidności podstaw zaniepokojenia po stronie UE w zakresie rządów prawa, których wymaga prawo Unijne i orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE". "Instytucje unijne oraz państwa członkowskie niosą wspólną odpowiedzialność za wzmacnianie rządów prawa oraz posiadają wspólny interes w zapobieganiu problemom oraz rozwiązywaniu ich w miarę pojawiania się" - dodała.
Jourova zauważyła jednocześnie, że "Trybunał Sprawiedliwości UE niedawno przypomniał, że jakkolwiek organizacja sądownictwa w państwach członkowskich jest ich własną kompetencją, to już egzekwowanie tej kompetencji wymaga od państw członkowskich stosowania się do obowiązujących je ram prawa unijnego".
"Trybunał stwierdził, że wymaganie dotyczące niezawisłości sądów stanowi część istoty prawa do efektywnej ochrony prawnej oraz prawa podstawowego do uczciwego procesu. Prawa te mają pierwszorzędne znaczenie, będąc gwarantami faktu, że wszelkie prawa pochodne jednostek w ramach prawa Unijnego zostaną zachowane oraz że przestrzegane będą wspólne dla państw członkowskich wartości wymienione w art. 2 Traktatu UE, ze szczególnym uwzględnieniem rządów prawa" - czytamy w liście.
"Trybunał powtórzył również twierdzenie o zasadzie prymatu prawa unijnego, które zobowiązuje wszystkie organy państwa członkowskiego do pełnego stosowania prawa unijnego. Prawo krajowe nie może być wykorzystywane do podważania prawa Unii Europejskiej" - dodaje wiceszefowa KE.
W piśmie wskazano także, że "Trybunał dał również jasno do zrozumienia, że reżim dyscyplinarny regulujący zachowania sędziów musi zawierać w sobie niezbędne gwarancje, zapobiegające wykorzystaniu go w charakterze systemu kontroli politycznej nad decyzjami sądownictwa".
"W końcu, sądy krajowe mają pełną dowolność w kierowaniu zapytań do Trybunału Sprawiedliwości odnośnie do interpretacji poszczególnych zapisów prawa unijnego. Sądy te winny mieć pozbawiony przeszkód dostęp do Trybunału Sprawiedliwości. To jest ustanowione prawo precedensu, które każde prawodawstwo musi uszanować w pełni" - podkreśliła Viera Jourova.
Apel o wstrzymanie prac nad ustawą
Jak czytamy w liście, "jakiekolwiek zmiany legislacyjne muszą być zgodne z wymaganiami stanowiącymi podstawę porządku prawnego UE oraz nie powinny prowadzić do dalszego pogarszania sytuacji w zakresie rządów prawa w Polsce".
"Ponadto, przygotowanie jakichkolwiek nowych aktów prawnych w tych zakresach wymaga dokładnego rozważenia oraz stosownych konsultacji ze wszystkimi interesariuszami. To powinno odbywać się w duchu lojalnej współpracy pomiędzy organami Państwa, w tym z uwzględnieniem sądownictwa" - wskazano.
"Komisja również stanowczo zachęca władze Polski do skonsultowania się z Komisją Wenecką w zakresie projektu ustawy. Dlatego też apeluję do organów państwa polskiego o niepodejmowanie prac nad nową ustawą do czasu przeprowadzenia wszelkich niezbędnych konsultacji" - napisała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.
Zapewniła jednocześnie, że "Komisja pozostaje w gotowości do rozpoczęcia konstruktywnego dialogu z polskimi władzami i byłaby zobowiązana za informacje odnośnie do zamiarów Rządu co do projektu nowej ustawy". "Komisja będzie uważnie przyglądać się sytuacji, wyrażając zdecydowane oczekiwanie że Polska w pełnym zakresie weźmie pod uwagę kwestię precedensowej decyzji Trybunału Sprawiedliwości" - dodała.
Grodzki:
W piątek na popołudniowej konferencji prasowej marszałek Senatu zwracał uwagę, że Jourova w liście "jednoznacznie wyraża zaniepokojenie faktem procedowania tak drastycznej ustawy i prosi o wstrzymanie procesu legislacyjnego do czasu przeprowadzenia szerszych konsultacji zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, wskazując dość konkretnie na Komisję Wenecką".
- Oczywiście pani komisarz Jourova może jedynie wydawać sugestie - zauważył Tomasz Grodzki.
Przekonywał jednak, że "biorąc pod uwagę szerokie protesty oraz kontrowersje wokół tego projektu - nieco zmienionego w trakcie nocnych obrad komisji, ale nie wiemy, w jakim stanie finalnie on będzie uchwalony - biorąc to pod uwagę, powinniśmy z najwyższą starannością pochylić się nad listem wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej".
- Jeżeli trafi do nas ten dokument, jeżeli Sejm nie pójdzie za tymi sugestiami i nie wstrzyma prac, Senat z najwyższą starannością będzie starał się w statutowym, regulaminowym czasie 30 dni przeprowadzić cały proces legislacyjny, łącznie z zasięgnięciem opinii Komisji Weneckiej oraz ekspertów zagranicznych, jeżeli będzie to potrzebne - zapewnił Grodzki.
Rzecznik rządu o apelu KE: jest nietrafiony
Rzecznik rządu Piotr Mueller był pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy apel Komisji Europejskiej ma znaczenie dla rządu. - Naszym zdaniem jest nietrafiony - powiedział, odnosząc się do listu, jaki do władz polskich wysłała wiceszefowa KE.
- Mam takie głębokie przekonanie, że w Komisji Europejskiej ktoś niestety więcej naopowiadał rzeczy, które w Polsce się nie dzieją i w związku z tym Komisji Europejska - mam nadzieję nie ze złej woli, ale po prostu z braku rzetelnych informacji - taki dzisiaj apel przedstawiła - dodał Mueller.
Przekonywał także, że do projektu zostały złożone poprawki, które "przecinają wszelkie wątpliwości, które pojawiały się w związku z tą ustawą". - Jeśli chodzi o zmiany w dalszym toku prac legislacyjnych, to takich nie przewidujemy - oświadczył rzecznik rządu.
Według niego "analogiczne rozwiązania dotyczące prymatu chociażby konstytucji, takie jak obowiązują w Polsce, obowiązują w Niemczech i innych krajach Unii Europejskiej". - Nikt z tego tytułu, że trybunał federalny niemiecki mówi o tym, że ich konstytucja jest najwyższym prawem, nawet ponad prawem unijnym, nie stawia tez o wyjściu Niemiec z Unii Europejskiej - dodał Mueller.
Jak mówił, wyjście z Unii Europejskiej to "być może to jest marzenie posłów PO, ale jasną i oczywistą deklaracją polskiego rządu i PiS jest to, że Unia Europejska jest ważnym podmiotem prawa międzynarodowego. - Jesteśmy dumni, że jesteśmy w UE i w UE pozostaniemy. Jednocześnie zawsze będziemy dbać o to, aby wyraźne rozdzielenie kompetencji pomiędzy traktaty unijne, a prawo krajowe, w tym polską konstytucję, zostało zachowane - dodał Mueller.
Kanthak: Myślę, że się nie zapoznali z poprawkami. To stawia pod znakiem zapytania wiarygodność KE
Jan Kanthak (klub PiS, Solidarna Polska), jeden z wnioskodawców projektu, powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że "to ciekawe, że Komisja Europejska w tak krótkim czasie jest w stanie wypowiadać się w sposób jednoznaczny na temat ustawy".
- To wymaga przetłumaczenia, zapoznania się z prawodawstwem i całym ustrojem sądów powszechnych w Polsce. Kwestia przetłumaczenia poprawek, które zostały zgłoszone wczoraj wieczorem, raczej stawia pod dużym znakiem zapytania kwestię wiarygodności Komisji Europejskiej w tym zakresie - mówił Kanthak.
- Myślę, że się nie zapoznali z poprawkami. Polska jest suwerennym państwem i przyjmuje takie ustawy, jakie uznaje za stosowne - dodał poseł.
"Stanowisko Komisji Europejskiej wyraźnie wskazuje, że mamy do czynienia z jednym wielkim oszustwem"
Borys Budka powiedział z sejmowej mównicy, że w związku z informacją z Komisji Europejskiej, "jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż dzisiaj nad ranem". - Autorzy tego projektu zapewniali, jakoby rozwiązania w nim zawarte były zgodne z unijnym prawem, z prawem, które obowiązuje w innych krajach. Nic bardziej błędnego. Stanowisko Komisji Europejskiej wyraźnie wskazuje, że mamy do czynienia z jednym wielkim oszustwem - powiedział.
Budka zaapelował do marszałka Sejmu o doręczenie posłom kopii listu Komisji Europejskiej. Odpowiedział mu prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS). - Władze Rzeczypospolitej podejmują suwerenne decyzje co do ujawniania listów albo odpowiedzi na listy. To jest w tej chwili ich problem, a nie pana posła - stwierdził.
Projekt posłów klubu PiS w Sejmie
Obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze posłowie klubu PiS złożyli 12 grudnia.
W czwartek w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie i dyskusja o projekcie. Został on przesłany do komisji. Po całonocnych obradach, w piątek rano sejmowa komisja sprawiedliwości przyjęła projekt z 22 poprawkami klubu PiS. Odrzucono ponad 80 poprawek opozycji.
W piątek wczesnym popołudniem rozpoczęło się drugie czytanie projektu. Po południu Sejm przegłosował nowelizację ustaw sądowniczych przygotowaną przez klub PiS.
Autor: ads,akr//adso,now / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Claudio Centonze/Komisja Europejska