To była największa masakra we współczesnej historii Norwegii. 22 lipca światem wstrząsnęły informacje o wybuchu bomby w centrum Oslo, a potem strzelaninie na wyspie Utoya. Łącznie zginęło 77 osób, a ponad 150 zostało rannych. Za obydwoma atakami stał ten sam człowiek: Anders Behring Breivik, 32-letni Norweg o ekstremalnie prawicowych poglądach, uznany potem przez biegłych za niepoczytalnego.
Pierwsze było Oslo. O godzinie 15.26 w centrum miasta eksplodowała bomba, zabijając osiem osób i niszcząc rządowe budynki. Krajobraz wyglądał jak po wojnie. Policja ewakuowała ludzi z okolicznych biur, urzędów i redakcji mediów.
Masakra na wyspie
Dwie godziny później i 35 kilometrów dalej, umundurowany mężczyzna przepłynął promem na wyspę Utoya, gdzie odbywał się zjazd młodzieżówki norweskiej Partii Pracy. Przebywało tam prawie 600 osób. Mężczyzna, podający się za policjanta, miał rzekomo sprawdzić bezpieczeństwo uczestników zjazdu w związku z zamachem w Oslo. Zamiast ich ochronić, otworzył ogień. Łącznie na Utoyi zginęło 69 osób. Większość z nich to nastolatkowie w wieku 14-18 lat.
Ci, którzy przeżyli, przez kilka godzin musieli ukrywać się na wyspie w strachu, niektórzy, by ocaleć, udawali martwych. Jednostki specjalne policji dotarły na Utoyę dopiero około godziny po pierwszych informacjach o strzałach. Sprawca strzelaniny sam oddał się w ręce policji.
Niepoczytalny?
Anders Breivik przyznał się zarówno do zamachu w Oslo, jak i masakry na Utoyi. Nie krył swoich skrajnie prawicowych poglądów, tłumacząc, że chciał ochronić Europę przed zalewem islamu. W toku śledztwa wyszło na jaw, że o swych przekonaniach pisał w internecie (zamieścił tam również swój ''manifest'') i drobiazgowo przygotowywał się do ataków. W sieci kupował też chemikalia do konstrukcji bomby. Część z nich zakupił w polskim sklepie. W tej sprawie toczy się oddzielne śledztwo. Czytaj więcej o polskich wątkach
Breivik przebywa w norweskim areszcie. W listopadzie 2011 został uznany przez biegłych za niepoczytalnego, co oznacza, że może uniknąć więzienia. Ostateczną decyzję podejmie sąd. Proces zamachowca ma rozpocząć się w kwietniu 2012 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: M.Baj/tvn24.pl (Reuters, APTN)