Wtorek, 5 lipca Młoda kobieta zaginęła w centrum Krakowa. Agnieszka Miedziak tydzień temu wyszła z domu na spotkanie z chłopakiem, po czym ślad po niej zaginął. Szuka jej policja i znajomi. Pracowała w kancelarii prawnej, w nadchodzącym tygodniu miała bronić pracy magisterskiej.
28 czerwca 25-letnia Agnieszka Miedziak umówiła się ze swoim chłopakiem Adamem Lesiakiem na krakowskim rynku. Około 20.20 wyszła z domu - bez torebki czy plecaka, zwyczajnie ubrana. Na zdjęciach z monitoringu budynku widać, jak wychodzi z bloku. Później skierowała się w stronę przystanku. Na spotkanie już nie dotarła.
- Czekałem na nią 40-50 minut, cały czas próbując się do niej dodzwonić - mówi chłopak Agnieszki, Adam Lesiak. Jak dodaje, ostatnie miejsce, w którym z pewnością przebywała, to okolice Mostu Grunwaldzkiego - tam nastąpiło logowanie jej telefonu do stacji bazowej.
Policja też szuka dziewczyny
- Nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał. Nikt na Agnieszkę nie zwrócił uwagi - mówi jej przyjaciółka, Roksana Ożarowska. Jak dodaje, ona i inni przyjaciele zaginionej rozmawiali z motorniczymi, ludźmi wracającymi z pracy tą trasą. Bez skutku. Porozwieszali też plakaty z informacjami o zaginięciu, kilkanaście razy przemierzyli trasę, którą najprawdopodobniej pokonała dziewczyna. Teraz sprawdzają inne rejony Krakowa.
Musimy zakładać dwie rzeczy: że szukamy jej żywej, ale też, biorąc pod uwagę okoliczności, miejsca, te informacje jakie mamy - że mogło dojść do jakiegoś nieszczęścia. Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji
Poszukiwania podjęła również policja. Przeszukała okolicę, w której ostatnio przebywała Agnieszka. Szukali też wzdłuż brzegu Wisły. - Musimy zakładać dwie rzeczy: że szukamy jej żywej, ale też, biorąc pod uwagę okoliczności, miejsca, te informacje jakie mamy - że mogło dojść do jakiegoś nieszczęścia - mówi Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.
"Nikt nie znika, włączając pranie"
Rodzice dziewczyny wierzą w jej odnalezienie. Zapewniają, że Agnieszka nie miała żadnych problemów. Pracowała w kancelarii prawnej, właśnie skończyła pisanie pracy magisterskiej, miała się bronić. - Kilka dni przed jej zniknięciem zorganizowaliśmy imprezę. Agnieszka kwitła! Nowa sukienka, kapelusz, po prostu radość w oczach - mówi jej przyjaciółka Roksana.
- Ona sama z własnej woli nie zniknęła. To jest nierealne i niemożliwe. Tym bardziej, że miała plany na następne dni. Nikt nie znika, włączając pranie i zaczynając sprzątanie - dodaje jej matka, Katarzyna Skolok-Miedziak.
Proszą o pomoc
Wciąż poszukiwana jest osoba, która mogła ja widzieć 28 czerwca w okolicy mostu Grunwaldzkiego lub centrum miasta. Agnieszka ma 25 lat, zielone oczy, 174 cm wzrostu. Ubrana była w zielony sweter i niebieskie dżinsy.
Rodzina i przyjaciele proszą o kontakt każdego, kto widział lub może posiadać jakiekolwiek informacje o Agnieszce pod nr. tel. 608 517 316 lub z policją - tel. 997.