Czwartek, 7 lipca Żniwa za pasem, ale kilkudziesięciu rolników z gminy Pszczółki na Pomorzu nie ma jak dojechać do swoich pól kombajnami. Powód? Kolej, która zajmowała się modernizacją torów i ich okolic, wybudowała zbyt wąskie mosty na drogach przebiegających przy torach. Robert Kuczyński z Polskich Linii Kolejowych zapewnia, że jego firma zastosowała się do wszystkich wytycznych.
Przygotowana przez PKP PLK droga ma mniej więcej siedem kilometrów długości i mniej więcej pięć metrów szerokości. Niestety nie wszędzie. W gminie Pszczółki część rolników została odcięta od swoich pól, bo mosty, które muszą na tej drodze pokonać, są zbyt wąskie. Od krawężnika do krawężnika jeden z nich ma dokładnie 316 centymetrów. Tymczasem, by pokonać przeprawę kombajnem, potrzebna jest szerokość co najmniej czterech metrów. Najmniejsza z takich maszyn ma bowiem około 3,9 metrów szerokości.
- To jest jedyna droga dojazdowa do tych pól. Była przed wojną, po wojnie i była do teraz – mówi Sławomir Piskorz, sołtys Różyn. - Większymi maszynami nikt tu nie będzie w stanie pracować. A tutaj jest w sumie kilkaset hektarów – żali się Jan Guszkowski, rolnik.
- Nie wiemy, co zrobimy. Chyba do kos wrócimy – dodaje sołtys.
Zła wola PKP?
Zdaniem wójta gminy Pszczółki, Hanny Brejwo, sytuacja jest wynikiem "złej woli PKP". Chociaż, jak przyznaje, gmina nie rozmawiała z koleją w czasie, gdy powstawał projekt modernizacji: – Nie byliśmy wtedy w stanie wiedzieć, jakie są szerokości przepustów, bo nikt z nami tego nie ustalał – tłumaczy Brejwo. Na pytanie reportera, czy może warto było jednak spróbować zapytać, wójt odparła: - Może tak.
Zrobili wszystko
PLK też nie czuje się winne zamieszaniu. Kolejarze tłumaczą, że przed rozpoczęciem modernizacji zwrócili się do gminy z prośbą o sugestie dotyczące nowej drogi. Zapewniają, że wszystkie prośby spełniły. Kłopot jednak w tym, że nie było tam nic o szerokości mostków.
- Wystąpiliśmy do lokalnych władz o uzgodnienie wymiarów tej drogi. W szczególności szerokości. I takie uzgodnienie uzyskaliśmy w 2007 roku. Wszelkie wyrażone w tych opiniach opinie uwzględniliśmy – mówi Robert Kuczyński z PKP Polskich Linii Kolejowych.