Czwartek, 1 grudnia Lata temu walczyła o wolną Polskę, dziś nie ma co włożyć do garnka. Elżbieta Wieczorek, działaczka Solidarności ze starogardzkiego Elektronu. W stanie wojennym była internowana, później zwolniono ją z pracy. Dziś schorowana mieszka w koszmarnych warunkach, z emerytury ledwo przekraczającej 600 złotych.
Elżbieta Wieczorek zapisała się piękną kartą w historii Polski. Brała udział w strajku w Stoczni Gdańskiej. W stanie wojennym siedziała w areszcie przez 1,5 roku. Podczas przesłuchań była bita. - Jak się odezwałam, to pałą dostałam. Pytam się za co, to jeszcze poprawili i dlatego nie mogę sobie wybaczyć, że dzisiaj zostałam zapomniana - wspomina kobieta.
Nie ma za co żyć
Los dla kobiety z małej wsi był okrutny. Wieczorek żyje dziś w skrajnej nędzy - mieszka w rozwalającym się domu, w którym przecieka dach, w ścianach są dziury. Nie ma tam ani kuchni, ani łazienki.
- Kobiety, które pracowały w zakładach, tak jak Ela, zostały na lodzie z tymi nędznymi groszami - opowiada dziennikarka Janina Jankowska, która więziona była razem z Wieczorek.
Wieczorek musi przeżyć za 630 złotych miesięcznie emerytury. Pomaga też dorosłemu, ale schorowanemu synowi. - Medale to mnie nie interesują. Ja chciałam zawsze, żeby nie być głodna, żeby moje dziecko miało co zjeść, i żeby było ciepło i czysto - mówi.
"Książki zjeść nie dam rady"
Po kilkudziesięciu latach zwycięzcy solidarnościowej rewolucji, byli przyjaciele Wieczorek, przypomnieli sobie o niej i z okazji kolejnej rocznicy przysłali jej prezent - książki.
- Tylko książki zjeść nie dam rady. Ani grosza nie przysłali. Ja nie jestem wymagająca, choćby 20 zł mi przysłali, to by było coś pięknego - żali się.
Wieczorek sporadycznie wspiera gminny ośrodek pomocy, który co jakiś czas daje jej kilkadziesiąt złotych. - Na skraju nędzy dużo ludzi żyje w gminie - tłumaczy wójt gminy Skorcz Sławomir Czechowski. I dodaje: - Nie wiem, jak jeszcze mogę pomóc. Żebyśmy mieli mieszkania zastępcze, ale w gminie nie ma.
Dostanie specjalną emeryturę?
Jankowska, która przypadkiem dowiedziała się o dramatycznej sytuacji Wieczorek, postanowiła jej pomóc. Udało jej się zebrać pieniądze, dzięki którym kobieta mogła kupić węgiel na zimę i spłacić niektóre długi. Jednak jednorazowa pomoc nie rozwiąże problemów Wieczorek.
Wojciech Gomułka z NSZZ Solidarność poinformował już jednak, że organizacja pomoże złożyć wniosek do premiera o przyznanie specjalnej emerytury.