Po wyjątkowo długim meczu Francja pokonała Ukrainę 2:0. Gole dla "trójkolorowych" strzelili Menez i Cabaye. Spotkanie już na samym początku, zostało przerwane na godzinę z powodu ulewy.
Ukraińcy do tego meczu przystępowali po zwycięstwie 2:1 nad Szwecją. Francuzi w pierwszej kolejce zremisowali z Anglią 1:1.
Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął a już został przerwany. Nad Donieckiem szalały burze i wielka ulewa. Tak wielka, że sędzia po czterech minutach nakazał piłkarzom zejście do szatni. Już w tych początkowych fragmentach gry Ukraińcy zaskoczyli agresywnym presingiem.
Po około godzinnej przerwie zawodnicy pojawili się ponownie na murawie. Tym razem dominowali jednak Francuzi. Raz po raz stwarzali zagrożenie pod bramką Andrija Piatowa. Skuteczności brakowało jednak Karimowi Benzemie. W 15. minucie spotkania piłkę do bramki Ukraińców skierował Jeremy Menez, ale był na pozycji spalonej. Chwilę później na spalonym nie był, ale znakomicie spisał się ukraiński bramkarz broniąc strzał z 10 metrów.
Po okresie dominacji "trójkolorowych" przebudzili się podopieczni Oleha Błochina. Próbowali kontrować rywali, a najlepszą okazję zmarnował Andrij Szewczenko, który zamiast do bramki trafił w golkipera Francuzów. W pierwszej połowie jeszcze Philippe Mexes groźnie strzelał głową, ale pononie świetnie spisał się Piatow wybijając piłkę na rzut rożny. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Jak wytrawny bokser
Druga połowa zaczęła się bardzo obiecująco. Obie drużyny co chwilę wyprowadzały ciosy niczym w bokserskim pojedynku. Lepiej "boksowali" jednak zawodnicy znad Sekwany i wypunktowali gospodarzy. W 53. minucie na prowadzenie wyprowadził ich Jeremy Menez, który ładnym zwodem w polu karnym zgubił obrońcę Jewhena Selina i umieścił piłkę przy lewym słupku ukraińskiej bramki. 180 sekund później było już 0:2. Tym razem na listę strzelców wpisał się Yohan Cabaye. Dostał świetne podanie od Benzemy.
Ta bramka odebrała Ukrainie ochotę do gry. Jej piłkarze bezradnie patrzyli jak podopieczni Laurenta Blanca wymieniają między sobą piłkę. Sami nie byli w stanie w żaden sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Hugo Llorisa. Wynik 0:2 to najniższy z możliwych wymiar kary. Najbliższy podwyższenia rezultatu był Cabaye, ale trafił w słupek. Później Francuzi nie chcieli już zbytnio forsować tempa gry. Ukraińcy chcieli, ale nie byli w stanie.
Ukraina - Francja 0:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Jeremy Menez (53), 2:0 Yohan Cabaye (56)
Ukraina: Andrij Piatow (6) - Ołeh Husiew (3), Jewhen Czaczeridi (4), Taras Michalik (4), Jewhen Selin (3) - Anatolij Tymoszczuk (5), Serhij Nazarenko (3) (60. Artem Milewski (4)), Andrij Jarmolenko (5) (68. Ołeksandr Alijew), Jewhen Konoplianka (4) - Andrij Szewczenko (5), Andrij Woronin (4) (46. Marco Devic (4)).
Francja: Hugo Lloris (7) - Mathieu Debuchy (6), Philippe Mexes (7), Adil Rami (6), Gael Clichy (7) - Jeremy Menez (7) (73. Marvin Martin), Samir Nasri (7), Alou Diarra (7), Yohan Cabaye (8) (68. Yann M Vila), Franck Ribery (6) - Karim Benzema (7) (76. Olivier Giroud).
Autor: bor/ / Źródło: tvn24.pl