- To my dominowaliśmy na całej długości boiska i bezsprzecznie zasłużyliśmy na awans do półfinału - powiedział po meczu z Czechami trener drużyny Portugalii Paulo Bento. - Teraz jest czas na wielkie uśmiechy i dobrą muzykę - skwitował zwycięstwo z Czechami 1:0 Cristiano Ronaldo.
Portugalscy piłkarze, trener i media zgodnie podkreślają, że w czwartkowym ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw Europy byli wyraźnie lepsi od Czechów. Odnotowują, że w finalizacji ich licznych ataków na bramkę rywala brakowało jedynie szczęścia.
"Czas na dobrą muzykę"
Według trenera Paulo Bento, bramka zdobyta w 79. minucie spotkania przez Cristiano Ronaldo była przypieczętowaniem wielu dogodnych okazji, jakie jego zespół wypracował sobie podczas meczu. - Poza pierwszymi 25 minutami pojedynku, podczas którego Czesi pokazali się z dobrej strony, pozostała część spotkania należała zdecydowanie do nas - powiedział po meczu portugalskim mediom Bento. Podobną opinię wyraził Cristiano Ronaldo, który odnotował, że pomimo wyraźnej przewagi pod koniec pierwszej oraz w ciągu całej drugiej połowy meczu, brakowało jego drużynie szczęścia. - Mieliśmy dziś dużo dogodnych okazji do zdobycia gola. Po raz kolejny, podobnie jak w meczu z Holandią, moje dwa strzały trafiły w słupek bramki rywala - przypomniał kapitan Portugalii.
- Najważniejsze jest jednak, że w końcu trafiłem do bramki i dzięki temu jesteśmy w półfinale - powiedział Ronaldo. - To nie ja zadecydowałem o awansie, ale cały zespół. Przede wszystkim zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze jako drużyna - zastrzegł zawodnik Realu Madryt i dodał, że teraz "jest czas na wielkie uśmiechy i dobrą muzykę".
"Dreszczowiec" w Warszawie
Zmarnowane okazje do pokonania bramkarza rywali Petra Cecha wypominają Portugalczykom też ich rodzimi dziennikarze. W opinii komentatorów telewizji RTP czwartkowy ćwierćfinał był kolejnym meczem podopiecznych Paula Bento, w którym ich fani musieli trzymać nerwy na wodzy do końca. - W żadnym z dotychczasowych meczów Portugalii na Euro piłkarze Paula Bento nie prowadzili równej gry, ustalając wcześniej wynik spotkania i doprowadzając go spokojnie do końca. Ronaldo i jego koledzy praktycznie w każdym spotkaniu serwowali nam dreszczowca w ostatnich minutach meczu - odnotował Hugo Gilberto z telewizji RTP. Z kolei Jose Nunes, komentator radia "Antena1" wskazał, że Czechom udało się dobrze bronić przez większość ćwierćfinałowego spotkania z powodu złej nawierzchni boiska w Warszawie. - Piłka wielokrotnie podskakiwała na murawie, utrudniając grę technicznie lepszym Portugalczykom. Wyboista płyta boiska czyniła trudnym precyzyjne wyprowadzanie ataków podopiecznym Paula Bento i ułatwiała grę Czechom w defensywie - stwierdził portugalski dziennikarz. Zdaniem Antonio Oliveiry z "Radia Renascenca", wygrana była możliwa dzięki poukładanej i rozsądnej grze w środkowej strefie boiska. - Duża w tym zasługa Joao Moutinho. To on był najlepszym zawodnikiem czwartkowego spotkania w Warszawie - powiedział.
Tymczasem internetowe wydanie "Recordu", największego sportowego dziennika Portugalii, wskazuje na Cristiano Ronaldo jako bohatera spotkania. - CR7 nigdy nie był w tak dobrej formie jak podczas Euro. Z meczu na mecz nasz kapitan gra coraz lepiej - zauważono.
Kolejne cele
Pokonani Czesi nie załamywali rąk. - Staraliśmy się grać jak najbardziej ofensywnie, ale nie udało się zdobyć gola. Pod koniec spotkania w naszej drużynie dało znać o sobie zmęczenie. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w naszym pierwszym meczu z Rosją doznaliśmy wysokiej porażki, to i tak dojście do ćwierćfinału jest dobrym rezultatem - mówił bramkarz reprezentacji Czech, Petr Cech.
- Piłkarze z Portugalii byli dziś od nas zdecydowanie lepsi, co udowodnili zwłaszcza w drugiej połowie. Nie mam jednak nic do zarzucenia naszej drużynie. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy - stwierdził Tomas Rosicky, pomocnik.
- Teraz musimy się skoncentrować na eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii - zakończył Cech.
Autor: mk//bgr/k / Źródło: PAP