- Podbeskidzie nie złapało fali wznoszącej po ubiegłorocznym utrzymaniu w T-Mobile Ekstraklasie, wciąż spisuje się słabo i myślę, że wynik z zeszłego sezonu to wszystko, na co było stać tę drużynę. Dla mnie są oni głównym kandydatem do spadku - przyznał w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv Grzegorz Szamotulski, były bramkarz Legii Warszawa.
Przedostatni w tabeli "Górale" nie rezygnują z walki o utrzymanie i na zimowe okienko zapowiadają transferową ofensywę. Do drużyny dołączył już Charles Nwaogu, a prezes Wojciech Borecki zapowiada jeszcze cztery solidne wzmocnienia. Grzegorz Szamotulski, były bramkarz Legii, wątpi jednak w to, by zimowe ruchy mogły w znaczący sposób poprawić sytuację drużyny. - Gdybym miał wymieniać największe rozczarowania pierwszej części sezonu, wymieniłbym Śląsk Wrocław, Koronę Kielce i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podbeskidzie nie złapało fali wznoszącej po ubiegłorocznym utrzymaniu w ekstraklasie, wciąż spisuje się słabo i myślę, że wynik z zeszłego sezonu to wszystko, na co stać było tę drużynę - powiedział "Szamo" portalowi ekstraklasa.tv. Za późno na ratunek Zdaniem Szamotulskiego, nawet zimowe transfery mogą nie wystarczyć "Góralom" do utrzymania w elicie. Drużyna potrzebuje bowiem zgrania, a o to może być w tym roku wyjątkowo ciężko. - Przyznam szczerze, że spodziewałem się, iż Podbeskidzie będzie w tym sezonie drużyną środka tabeli, której nie grozi ani spadek, ani walka o puchary. Boisko to zweryfikowało. Teraz może być im naprawdę ciężko, bo drużyna potrzebuje przede wszystkim zgrania, a przerwa zimowa jest w tym roku tak krótka, że ewentualni nowi zawodnicy mogą nie poznać dobrze zespołu. Dla mnie są oni głównym kandydatem do spadku - zakończył były reprezentant Polski.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv