Sobota, 7 czerwca Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski nie ma zamiaru tłumaczyć się ze środowej wypowiedzi, w której wyraził nadzieję na szybkie postawienie przed sądem jednego z afgańskich terrorystów. W reakcji na tę wypowiedź afgańskie ugrupowanie zapowiedziało wzmożenie ataków na polskich żołnierzy.
- Ustalmy najpierw fakty. Ten pan jest numerem 45. na liście ściganych terrorystów - mówił Sikorski o Gulbuddinie Hekmatiarze, którego chciałby widzieć za kratkami.
Z tej racji minister nie uważa, żeby jego wypowiedź była niedyplomatyczna. "Terrorysta jest terrorystą" dodał szef polskiej dyplomacji. - Nie może być tak, że będziemy się cenzurować określeniem bin Ladena - ironizował Sikorski.
Arabska telewizja rzetelniejsza niż polska prasa
Jak powiedział, jego żądanie postawienia Hekmatiara przed sądem i reakcja terrorystów nie zmieni sytuacji polskich żołnierzy. - Gdy to podniosłem z naszymi żołnierzami, oni się tylko roześmiali - mówił minister. Zauważył przy tym, że polskim zadaniem w Afganistanie nie jest "obłaskawianie" terrorystów", ale ich "łapanie i stawianie przed sądem".
Sikorski miał też żal do polskiej prasy za podgrzewanie atmosfery: - Była mi bardzo przykro, że muzułmańska Al-Jazeera relacjonowała tę sprawę rzetelniej niż niektóre polskie media - mówił - Bardzo proszę nie siać paniki - zaapelował.
Obamy nie znam
Minister Sikorski odmówił odpowiedzi na pytanie, który z dwóch konkurentów do amerykańskiej prezydentury - John McCain czy Barack Obama - jest lepszy z punktu widzenia Warszawy. - Nie będę ingerował w wewnętrzne sprawy supermocarstwa - śmiejąc się odparł szef dyplomacji.
Dodał jednak, że sam zna McCaina od wielu lat, a jego żona jeszcze dłużej. Zauważył również, że Barackowi Obamie, którego jeszcze nie poznał, doradza Zbigniew Brzeziński.
Z tarczą nic nowego
W kwestii tarczy antyrakietowej Sikorksi "nie miał nic nowego do dodania". - Rozmowy się toczą - powiedział. Minister przypomniał również, że o nagłaśnianej ostatnio przez media gotowości wpuszczenia Rosjan do baz rakietowych w Polsce, Warszawa mówi już od pięciu miesięcy jako "jednej z opcji".
- Mniej szukania sensacji - ponownie zaapelował do mediów Sikorski.