Poniedziałek, 21 kwietnia 21:00Wypiłbym 200 gram i postawił na Olejniczaka, bo mimo wielu błędów jest to człowiek przynajmniej poczciwy. Ale przestańmy mówić, że SLD to lewica - tak Sławomir Sierakowski widzi przywództwo w Sojuszu. O kondycji polskiej lewicy w „Magazynie 24 godziny” dyskutowało "dwóch kapitalistów i jeden filozof".
Trzy pokolenia polskiej lewicy reprezentowali obecny redaktor naczelny „Nie”, a w latach 80-tych rzecznik rządu, Jerzy Urban, szef Stowarzyszenia Ordynacka Włodzimierz Czarzasty i naczelny „Krytyki Politycznej” Sławomir Sierakowski. Ten ostatni od razu zastrzegł, żeby go w jednym szeregu z pozostałą dwójką nie stawiać. - Proszę nas nie integrować na siłę, nie chcę odbierać kolejnych pocałunków śmierci. Dla mnie trzy pokolenia lewicy to Jacek Kuroń, Leszek Bugaj i, jeśli coś dobrego w życiu zrobię, to może ja – stwierdził. Według niego mówienie o SLD w kontekście lewicy jest pomyłką, bo lewicowa w Sojuszu jest tylko metka. - Lewica odrodzi się z niczego, nie z tych trzeciorzędnych sporów, które tu obserwujemy - uważa publicysta. Zdaniem Sierakowskiego w Polsce jest „ogromne zapotrzebowanie na lewicę”, a to, że ten potencjał się nie przekłada na poparcie dla formacji jest wynikiem fatalnych skojarzeń z lewicą. - Stoją za tym panowie i SLD, które skręcało raz w prawo, raz w lewo, a nigdy nie zainteresowało się poważnie socjalną polityką – zarzucił gościom „Magazynu”. Urban: niech ten chory stwór, SLD, wreszcie umrze Urban też nie ma o SLD najlepszego zdania. – Chciałbym, żeby ten ciężko chory, ledwo zipiący stwór wreszcie umarł, bo nie można już patrzeć, jak się męczy. To schyłkowa formacja, która wydaje z siebie tylko slogany typu: „skręcamy w lewo”. Jak się cały czas skręca w lewo, to się jeździ w kółko – zauważył. Naczelny „Nie” zgodził się, że musi powstać partia, która „odpowiada na realne zapotrzebowanie społeczne” - Ale to symptomatyczne, że o lewicy rozmawia jeden filozof i dwóch kapitalistów, a nie osoba, której jest autentycznie źle – zastrzegł. Natomiast Czarzasty na wykluczenie z lewicy się obraził. - Jeżeli pan się stawia - a na szczęście jest pan młody - w jednym rzędzie z Kuroniem, to ja pana przestrzegam: pan nie ma monopolu na lewicę. Nikt jej nie ma. Ani struktura, ugrupowanie, ani człowiek. Niech pan nie popada w samozachwyt – ostrzegł. Sierakowski: Olejniczak jest przynajmniej poczciwy - Przyszłość lewicy nie decyduje się w SLD. Przywódcy to ostatni problem. Trzeba ludzi do lewicy przyciągnąć, przywrócić dobre imię, znaleźć pomysł na lewicę. Może SLD istnieć, nawet wygrać wybory, ale nic z tego dla Polski nie wyniknie – zaczął Sierakowski, ale przyparty do muru stwierdził: - Wypiłbym 100 lub 200 gram i postawił na Olejniczaka, bo mimo wielu błędów jest to człowiek przynajmniej poczciwy. Urban poparł naczelnego „Krytyki politycznej” w jego ocenie SLD. – Sojusz ma małe szanse na wejście do Sejmu, więc kto go poprowadzi do klęski, jest mi wszystko jedno. Ta organizacja zachowuje się w sposób samobójczy. SLD śmierdzi trupem – podsumował. Program prowadził Bogdan Rymanowski