Zbigniew Przesmycki, szef Kolegium Sędziów PZPN, przyznał w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv, że nie rozumie głosów krytyki pod adresem sędziego Pawła Gila, który podyktował rzut karny dla Śląska za zagranie ręką Dossy Juniora. Jego zdaniem, arbiter podjął trafną decyzję.
W 65. minucie Marco Paixao "przełożył" w polu karnym Dossę Juniora, a następnie oddał strzał na bramkę, zablokowany ręką przez rozpaczliwie interweniującego zawodnika Legii. Sędzia Paweł Gil podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Marco Paixao.
Berg karnego nie widział
Decyzję arbitra skrytykował na pomeczowej konferencji prasowej trener Henning Berg, który podkreślał, że na niedawnym spotkaniu z wysłannikiem związku wszystkie tego typu sytuacje oceniane były na korzyść drużyny broniącej. - Dwa tygodnie temu mieliśmy szkolenie z arbitrem z Polskiego Związku Piłki Nożnej i bardzo jasno tłumaczył, w jaki sposób sędziowie powinni oceniać zagrania ręką w polu karnym. Zdarzenie z tego meczu zdecydowanie nie kwalifikowało się na odgwizdanie karnego, przynajmniej według kryteriów, jakie przedstawił nam wysłannik Związku. Być może w ostatnich dwóch tygodniach zmieniły się przepisy. Albo po prostu sędzia tego meczu podjął złą decyzję - zastanawiał się Norweg.
"Decyzja sędziego prawidłowa"
Zdziwienia Norwega nie rozumie natomiast Zbigniew Przesmycki, szef Kolegium Sędziów PZPN. Jego zdaniem arbitrowi należą się za tę decyzję ogromne brawa, ponieważ Paweł Gil trafnie ocenił całą sytuację, a nie - jak Henning Berg - jedynie jej końcówkę. - Trener Berg i wszyscy, którzy mówią, że to było "nastrzelenie", biorą pod uwagę ostatnią fazę. W momencie kontaktu piłki z ręką, ta ręka jest już prawie w obrysie ciała, natomiast cała akcja wygląda tak: lewa noga do przodu, prawa ręka do przodu i potem ucieczka z ręką. To jest podstawa do tego, żeby stwierdzić, że ten kontakt miał charakter rozmyślny i decyzja sędziego była prawidłowa - ocenił ekspert.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv