Leo Messi to tylko człowiek. On też ma prawo pomylić się z rzutu karnego. Tyle że Argentyńczyk ostatnio zawodzi w tym elemencie nad wyraz często.
To nie był dzień Lionela. Zresztą cała Argentyna grała bardzo ospale, poniżej oczekiwań, a przecież przyleciała do Rosji po tytuł. Owszem, Albicelestes mieli przewagę, ale potrafili ją udokumentować tylko raz. Do bramki trafił Sergio Aguero, ale za chwilę odpowiedziała Islandia. Było 1:1.
Jak na podwórku
Messi mógł rozstrzygnąć losy spotkania, w drugiej połowie podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze. Strzelił najgorzej, jak mógł. Lekko, nisko ziemi. Czyli zrobił to, przed czym przestrzega się jeszcze na podwórkach. Alfred Finnbogason obronił bez problemu.
To pierwszy rzut karny zmarnowany przez Messiego w koszulce reprezentacji na wielkiej imprezie, ale już kolejny w ostatnim czasie. Uwzględniając występy dla kadry i Barcelony to czwarte pudło na siedem ostatnich prób.
4/7 - Lionel #Messi ha fallado cuatro de los últimos siete penales que ha pateado entre Barcelona y #Arg. Humano. #Rusia2018 pic.twitter.com/8ms3hwgwdf
— OptaJavier (@OptaJavier) 16 czerwca 2018
Niewygodny mecz dla niego
Lider Argentyńczyków był w sobotę wyjątkowo bezradny, jak nie on. Gdy strzelał z wolnego, trafił w mur. Gdy w pojedynkę próbował przedrzeć się w pole karne, zatrzymywał się na szczelnie ustawionej linii obronnej rywali. Oddał 11 strzałów, tylko trzy w światło bramki. Islandczycy zagrali tak, że mogli odebrać ochotę do gry nawet jemu. - Trudno jest ocenić jego występ, bo to był dla niego bardzo niewygodny mecz. Islandia była skupiona na własnej połowie, a Leo był cały czas otoczony - starał się usprawiedliwić swojego piłkarza selekcjoner Jorge Sampaoli.
Złośliwi po tym meczu mają co mu wypominać, bo przecież Ronaldo z karnego dzień wcześniej się nie pomylił. Więcej, on był bohaterem spotkania z Hiszpanią, skończył z hat-trickiem.
Statystycy doliczyli się, że dla Messiego to był 24. zmarnowany karny w profesjonalnej karierze.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl