Wszystkie oczy skierowane były na mecz Legii Warszawa z Lechem Poznań, ale to nie te drużyny mają najwięcej reprezentantów w Jedenastce 28. kolejki. Kto tym razem zasłużył na wyróżnienie? Przekonajcie się sami.
Marian Kelemen. Śląsk punktów z Bydgoszczy nie przywiózł, za to przywiózł jedną straconą bramkę. Tylko jedną. Świetnie bowiem bronił Kelemen, a interwencja na refleks po strzale z bliska Igora Lewczuka - znakomita. Igor Lewczuk. No właśnie, gdyby pokonał Kelemena, zaliczyłby występ bardzo dobry. A tak było po prostu dobrze. Jak zwykle bardzo aktywny w grze ofensywnej, ale i w defensywie ratował Zawiszę. W naszej Jedenastce już po raz piąty. Tomasz Jodłowiec. U nas na środku obrony, choć oczywiście z Lechem Poznań zagrał jako defensywny pomocnik. Asysta przy golu Miroslava Radovicia. Widoczny i z przodu i z tyłu. To chyba jego najlepszy sezon w karierze. Nikola Leković. Kolejny solidny występ Serba, ale dopiero pierwsza nominacja do naszej Jedenastki - wcześniej byli po prostu lepsi. Leković, przynajmniej na razie, poniżej pewnego poziomu nie schodzi, a w meczu z Piastem Gliwice zaliczył także asystę. Maciej Makuszewski. Że ma dobre uderzenie z dystansu wiadomo od dawna, bo w pamięci wciąż mamy bomby, które posyłał na bramki rywali jeszcze w barwach Jagiellonii Białystok. Po powrocie do Polski długo dochodził do siebie. Czy już doszedł? Spotkanie z Piastem wskazuje, że chyba tak. Piękny gol i do tego jeszcze asysta. Kamil Drygas. W naszej Jedenastce drugi raz z rzędu. Trener Ryszard Tarasiewicz ma pociechę z tego zawodnika, bo to on rozstrzygnął losy meczu ze Śląskiem Wrocław. Robert Jeż. Tak efektywny Słowak nie był już dawno - w spotkaniu z Jagiellonią Białystok zaliczył dwie asysty, a mógł pokusić się również o bramkę, ale jego strzał minął słupek Krzysztof Barana. W tej rundzie najlepszy mecz Jeża. Szymon Pawłowski. Robił, co mógł, ale albo brakowało mu precyzji, albo koledzy nie potrafili wykorzystać jego dobrych podań. Najlepszy z lechitów w meczu z Legią Warszawa, dla niektórych zapewne najlepszy w ogóle ze wszystkich zawodników biorących w nim udział. Od początku tego roku wysokiej dyspozycji - już trzeci raz w naszej Jedenastce. Prejuce Nakoulma. Gdyby zdobył choć jedną bramkę, zostałby bohaterem kolejki, a Górnik zapewne pokonałby Jagiellonię. Ale tym razem nie miał szczęścia, choć obił i słupek i poprzeczkę, próbował też strzelić gola nożycami. To był taki Nakoulma jak jesienią, szybki, silny, aktywny, wygrywający pojedynki. Marcin Robak. Dwa gole w meczu z Koroną Kielce, które pozwoliły mu odskoczyć od Marco Paixao w klasyfikacji strzelców. Zwłaszcza ten pierwszy był wyjątkowej urody. Robak jest w reprezentacyjnej formie. Arkadiusz Piech. Gol dający prowadzenie KGHM Zagłębiu w meczu z Wisłą Kraków. Zresztą w bramkę Manuela Curto również był zamieszany, bo to właśnie Piech wywalczył rzut wolny, z którego chwilę później pięknie uderzył Portugalczyk. Wiosną ma udział w większości bramek dla drużyny z Lubina.
Autor: ekstraklasa.tv
Źródło zdjęcia głównego: ekstraklasa.org