Obrońca Widzewa słusznie wyleciał za faul na "ślimaku"?

Rafał Augustyniak z dogonieniem Mateusza Piątkowskiego problemów nie miał, bo i mieć nie mógł - radę dałby i sześciolatek. Na pewno niepotrzebnie sfaulował ślamazarnego napastnika Jagiellonii, ale czy to było tzw. DOGSO (przerwanie ewidentnej sytuacji bramkowej)? Mamy bardzo duże wątpliwości.

Autor: ekstraklasa.tv

Czytaj także: