Obić słabeusza? Cracovia pewna swego

W drugim z sobotnich meczów 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Cracovia zmierzy się na własnym stadionie z Widzewem Łódź. Mimo ostatniej zawieruchy, związanej z nieporozumieniami na linii prezes Filipiak - trener Stawowy, wynik inny niż pewne zwycięstwo "Pasów" byłby sensacją.

Łodzianie nie tylko nie wygrali żadnego z 13 meczów wyjazdowych, ale nawet... nie zdobyli w nich choćby punktu. Ekipa Artura Skowronka jest pod tym względem zdecydowanie najgorszą drużyną nie tylko T-Mobile Ekstraklasy, ale całej Europy. I choć widzewiacy po każdej wtopie powtarzają, że sezon jeszcze się nie skończył, a podział punktów po sezonie regularnym daje im nadzieję na utrzymanie, mało kto spodziewa się, że cokolwiek może jeszcze łodzian uratować.

Być albo nie być

Dla Cracovii dzisiejsze spotkanie będzie kolejnym meczem z gatunku "być albo nie być". Podopieczni Wojciecha Stawowego zajmowali przed tą kolejką dziewiąte miejsce, tracąc dwa punkty do ósmej w tabeli Jagiellonii. Jeszcze niedawno Cracovia miała - jak mogło się wydawać - pewne miejsce w górnej połówce tabeli, ale kontuzje najlepszych strzelców drużyny, Dawida Nowaka i Saidiego Ntibazonkizy, sprawiły, że "Pasy" wciąż balansują między grupą mistrzowską a spadkową. Brak armat, a do tego wyjątkowo dziurawa obrona (więcej goli od krakowian stracił tylko... Widzew) nie napawają jednak optymizmem. Z drugiej strony - Widzew leją dziś wszyscy i nawet tak osłabieni gospodarze będą murowanym faworytem.

Cracovia chce powtórki

W jesiennym meczu tych drużyn, rozegranym w ramach 13. kolejki, lepsza była Cracovia, która wygrała w Łodzi 3:1. A podopieczni Wojciecha Stawowego już zapowiadają, że na pewno nie zostaną pierwszym zespołem, który straci punkty w domowym meczu z Widzewem.

Autor: ekstraklasa.tv

Czytaj także: