Tłumy powitały naszych medalistów na lotnisku Okęcie. Srebrny medalista Piotr Małachowski dostał od mieszkańców swojego rodzinnego miasta Bieżunia trąbkę. Kibice fetowali też powrót dwóch złotych medalistów: Leszka Blanika i Tomasza Majewskiego.
Tuż przed godziną 16.00 na lotnisku Okęcie w Warszawie wylądował samolot, na pokładzie którego wrócili z igrzysk olimpijskich w Pekinie reprezentanci Polski.
Na Okęciu pojawili się: złoty medalista w gimnastyce sportowej Leszek Blanik, złoty medalista w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem Piotr Małachowski oraz Maja Włoszczowska, "srebrna" w kolarstwie górskim.
Po godzinie 17. nasi sportowcy uczestniczyli w krótkiej konferencji prasowej, a potem spotkali się z czekającymi na nich kibicami.
Na sportowców czekali bliscy, rodziny i przyjaciele. Specjalnie dla Piotra Małachowskiego zagrała orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej z Bieżunia, niewielkiej miejscowości w okolicach Sierpca.
Do hali lotniska Okęcie przybyli rodzice Beaty Mikołajczyk, naszej srebrnej kajakarki oraz jej przyjaciele, zawodnicy i trener z bydgoskiego klubu.
Pierwsze oceny
Internauci tvn24.pl ocenili, że największym objawieniem Igrzysk Olimpijskich w Pekinie jest nasz kulomiot Tomasz Majewski. Natomiast jako rozczarowanie wskazali pływaczkę Otylię Jędrzejczak. (Przeczytaj jak internauci ocenili Polską ekipę)
Lepiej niż w Atenach
Reprezentanci Polski przywieźli do kraju 10 medali. Identyczną liczbę medali cztery lata temu zdobyli nasi sportowcy w Atenach. W Pekinie 10 krążków dało nam 20 miejsce w klasyfikacji generalnej, a po zakończeniu igrzysk w Grecji Polska była na 23 miejscu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24