Wiadomo, że podczas ceremonii otwarcie IO nie zabraknie motywów zaczerpniętych m.in. z twórczości Williama Szekspira, filmów o Jamesie Bondzie oraz Harrym Potterze.
W przygotowanym za 27 mln funtów widowisku obecna będzie również muzyka Roling Stonesów, ale wciąż nie wiadomo, kto wniesie na Stadion Olimpijski ogień i zapali znicz.
Beckham na pocieszenie?
Tam gdzie jest tajemnica, mnożą się domysły. Dziennikarze oraz bukmacherzy z Wysp typują, że symbolicznego otwarcia igrzysk dokona legendarny wioślarz brytyjski Steve Redgrave, pięciokrotny mistrz olimpijski. Wśrod faworytów Brytyjczyków jest również dwukrotny złoty medalista olimpijski w dziesięcioboju Daley Thompson. Być może niejako na pocieszenie zaszczytna rola przypadnie Davidowi Beckhamowi, który liczył, że na igrzyskach będzie kapitanem piłkarkiej reprezentacji. Ostatecznie w ogóle nie znalazł się w gronie wybrańców Stuarta Perace'a.
Niewtajemniczony
Nazwisko szczęśliwca poznamy po godz. 22 warszawskiego czasu (relacja w tvn24.pl), kiedy rozpocznie się widowisko. Tymczasem organizatorów londyńskich igrzysk za zachowanie tajemnicy pochwalił nawet szef MKOl. Jacques Rogge zarzeka się, że nawet on nie poznał tajemnicy.
- Nie wiem, kogo organizatorzy wyznaczyli do zapalenia znicza olimpijskiego. To jest jeden z najbardziej strzeżonych szczegółów uroczystości - przyznał Rogge. Belg spodziewa się, że ceremonia w Londynie będzie zdecydowanie różniła od tej sprzed czterech lat z Pekinu. - Tam promował się wielki, nowoczesny kraj, który przeszedł w ostatnich latach wielką przemianę. W Anglii można się spodziewać przekazu nawiązującego bardziej do tradycji historycznych. Na stadionie będzie komplet. Zapowiada się pięknie - dodał Rogge.
Największe sportowe święto oficjalnie otworzy królowa Elżbieta II.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl